Stanął w obronie Borka Sedlaka. Tak go wytłumaczył

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Decyzja o pozwoleniu na skoki Dawida Kubackiego oraz Kamila Stocha przy silnym wietrze w plecy wywołała spore kontrowersje. W obronie Borka Sedlaka, który na to pozwolił, stanął Kazimierz Długopolski, pełniący niegdyś obowiązki sędziego.

Część fanów polskich skoczków poczuła się rozczarowana nie tyle brakiem zwycięstwa Dawida Kubackiego, co okolicznościami, w których nowotarżanin stracił na nie szanse. Borek Sedlak zezwolił na skok lidera Pucharu Świata, gdy bardzo mocno wiało z tyłu skoczni.

Zrobił, co do niego należało

Zdaniem Kazimierza Długopolskiego, nie można jednak mówić o niesprawiedliwości, bo wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. W ocenie byłego trenera i sędziego, Kubacki i Stoch po prostu mieli pecha i jeśli kogoś winić za ich niepowodzenie, to tylko warunki atmosferyczne, które w skokach często odgrywają pierwszoplanowe role.

- Za włączenie zielonego światła odpowiada tylko jedna osoba, która decyduje się na to, gdy wykresy wiatru nie przekraczają określonych norm. Jest nią obecnie Borek Sedlak. Taka praca nie jest łatwa. Wcześniej te obowiązki należały do Mirana Tepesa, który czasami czekał dłużej, innym razem krócej i nie szczędzono mu krytyki. Ja jednak uważam, że Sedlak nie popełnił błędu - mówił Kazimierz Długopolski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Niestety, są pewne procedury. Nie można odwlekać decyzji o zielonym świetle w nieskończoność. Wiatr mocno wiał przez cały konkurs. Nie było żadnej gwarancji, że warunki się poprawią, a Sedlak nie może w nieskończoność zwlekać z puszczeniem zawodnika. A co, gdyby warunki się jeszcze pogorszyły? Tam też mają prognozy pogody. Dawid i Kamil po prostu mieli pecha. Szkoda, że tak to się skończyło, ale nic z tym nie zrobimy. Sedlak wykonywał swoją pracę, nikogo nie faworyzował - dodał.

"Wichura rozdała karty"

Nasz rozmówca nie wykluczył również opcji, że pomiary były bardziej korzystne, ale pogorszyły się tuż po zapaleniu zielonego światła.

- Sędziowie działają pod presją. To bardzo niewdzięczny zawód. W dzisiejszych czasach właściwie wszystko regulują pewne konkretne obostrzenia, których trzeba przestrzegać. Nie ma miejsca na samowolkę. Niestety wiatr przesądził o wynikach w Zakopanem, ale już nic z tym nie zrobimy. A warunki tak naprawdę mogły się zmienić w trakcie drogi Dawida z belki na próg. Wichura rozdała karty, boli natomiast, że znowu zabrakło tylko i aż punktu - podsumował Kazimierz Długopolski.

Przypomnijmy, że Stoch i Kubacki mieli najgorsze warunki ze wszystkich uczestników drugiej serii konkursowej. Nowotarżanin otrzymał ogromną, ponad dwudziestopunktową rekompensatę za wiatr. Jego starszy kolega niewiele mniejszą, bo równą 18 punktom.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
"To skandal". Nie tylko wobec Kubackiego zachowanie jury budzi potężne kontrowersje
Były trener wskazał na podłoże problemów Stocha. Mocno zaskoczył

ZOBACZ WIDEO: To on może być gwiazdą polskich skoków. "Jeszcze popełniam błędy"

Komentarze (4)
avatar
Anonymous2328
18.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
mając 16 punktów przewagi to na prawdę trzeba było się postarać aby przegrać 
avatar
Srdjan
18.01.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wreszcie jakiś głos rozsądku.