Dramat Polaka w kwalifikacjach w Sapporo
Po jednym dalekim skoku na Okurayamie jury od razu zdecydowało się obniżyć belkę podczas kwalifikacji w Sapporo o dwa numery. Gdy warunki się pogorszyły, kontrowersyjnie jednak nie zareagowali i trzech skoczków, w tym Paweł Wąsek, mocno to odczuło.
Od początku wiało mocno pod narty, dlatego jury ustawiło rozbieg dość nisko, z belki nr 7. Już wtedy stało się jasne, że przy słabszych podmuchach z takiej platformy, przy słabej prędkości na rozbiegu, zawodnikom ciężko będzie odlecieć.
Warunki sprzyjały jednak przy próbie Philippa Raimunda. Młody Niemiec z wiatrem pod narty 1,5 m/s huknął aż 137 metrów i objął prowadzenie. Jury zareagowało błyskawicznie na skok Raimunda na odległość bezpieczeństwa skoczni i obniżyło belkę aż o dwa numery.
ZOBACZ WIDEO: Thurnbichler zwrócił się do Polaków. Co za słowa!W tym gronie był Paweł Wąsek, który z wiatrem zaledwie 0,4 pod narty uzyskał tylko 102,5 metra i po raz drugi w tym sezonie nie zakwalifikował się do pierwszej serii konkursu. Los Wąska podzielili skaczący także zaraz po nim Japończyk Naoki Nakamura (100,5 metra) oraz Słoweniec Ziga Jelar (100 metrów).
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)