Jan Habdas był nadzieją medalową Polski na medal mistrzostw świata juniorów w skokach narciarskich i spełnił te nadzieje. W nocy z czwartku na piątek wywalczył brąz podczas konkursu na skoczni normalnej w Whistler.
Na półmetku 19-latek zajmował drugie miejsce - po skoku na 96 metrów. W finałowej rundzie wyprzedził go jeszcze jednak Austriak - Jonas Schuster. 94,5 metra Habdasa i tak wystarczyło do brązu. Na czwartej lokacie konkurs zakończył z kolei Kacper Tomasiak.
Tuż po zakończeniu zmagań, Habdas udzielił krótkiego wywiadu organizatorom. Przyznał, że jego skoki nie były tego dnia idealne. Opowiedział też o emocjach, jakie towarzyszyły mu przed rywalizacją o medale.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
- Kiedy się obudziłem, byłem poddenerwowany. Zacząłem robić cokolwiek innego, żeby nie myśleć o konkursie. Układałem kostkę Rubika - zdradził.
- Moje skoki były dziś spóźnione, ale dały brązowy medal, więc jestem szczęśliwy - dodał.
Habdas nawiązał też do historii i tego, że przed laty o medal olimpijski walczył tam Adam Małysz. - To piękne miejsce. Jestem zadowolony, że mogę tu być i mam medal - zakończył.
To jeszcze nie koniec mistrzostw świata. W sobotę zostanie rozegrany konkurs drużynowy, a Biało-Czerwoni są mocnymi kandydatami do medalu.
Czytaj także:
- To trzeba zobaczyć. Tak Jan Habdas cieszył się z brązowego medalu
- "Wielka bitka o medale", "nadziei dolano do baku". Eksperci podsumowali świetne występy Polaków w MŚJ