Gorąco w mediach po złocie Żyły. Mistrzowska odpowiedź legendy

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Po złocie Piotra Żyły w Planicy austriackie i norweskie media piszą o loterii. W tej sytuacji Wojciech Fortuna przytoczył słowa swojego rywala z igrzysk olimpijskich w Sapporo, jakie wypowiedział po niespodziewanym triumfie Polaka.

"To było bingo", "Wietrzna loteria", "Burzliwe zawody" - było gorąco w zagranicznych mediach po sobotnim konkursie skoczków na MŚ w narciarstwie klasycznym 2023. To właśnie na skoczni K-95 złoty medal obronił Piotr Żyła. Zrobił to w iście imponującym stylu, bowiem w finałowej serii uzyskał aż 105 metrów i ustanowił nowy rekord skoczni.

Austriaccy i norwescy dziennikarze nie mogli jednak pogodzić się z porażką swoich faworytów. Ci pierwsi żałowali przede wszystkim, że miejsca na podium nie utrzymał lider z półmetka Stefan Kraft (ostatecznie czwarty). Z kolei Norwegowie grzmieli z powodu dopiero 11. miejsca Halvora Egnera Graneruda.

W sobotni wieczór na skoczni K-95 warunki wietrzne w Planicy nie były najłatwiejsze. Czy jednak zagraniczni dziennikarze nie przesadzają w swoich opiniach? W końcu na podium nie stali anonimowi skoczkowie. Żyła to piąty skoczek obecnej edycji Pucharu Świata, srebrny medalista Andreas Wellinger jest szósty, a w najlepszej dziesiątce jest także brązowy medalista Karl Geiger.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

- Takie są po prostu skoki narciarskie. Nie zawsze wygrywają stuprocentowi faworyci. W tym miejscu chciałbym przypomnieć słowa, jakie wypowiedział Walter Steiner. Zapytali go, czy na jest zły na to, że Wojciech Fortuna pokonał go 0,1 punktu na igrzyskach olimpijskich w Sapporo? Odpowiedział: Nie jestem zły. Ani ja, ani Wojtek nie byliśmy faworytami do medalu, ale Polak był najlepszy i wygrał. I zapamiętajmy te słowa jednego z najlepszych skoczków na świecie - podkreślił dla WP SportoweFakty Wojciech Fortuna.

- To był generalnie świetny, bardzo zacięty konkurs. Zapamiętamy go na długo. A przecież Piotrek miał realną szansę na medal, o czym wielokrotnie już mówiliśmy w tym sezonie. W Pucharze Świata układało się to różnie, ale świetnie przed mistrzostwami świata zachował się sztab szkoleniowy - dodał pierwszy polski mistrz olimpijski w skokach narciarskich.

Wojciech Fortuna ma na myśli decyzję Thomasa Thurnbichlera i jego asystentów, by wycofać wszystkich Polaków powołanych na MŚ w Planicy z Pucharu Świata w Rasnovie.

- Trener doskonale wiedział co robi. Ma grupę bardzo doświadczonych skoczków, którzy nie potrzebują wielu treningów, nawet jak coś nie do końca wychodzi. Przede wszystkim musieli odpocząć po ostatnich podróżach, potem tylko lekko potrenować na skoczni w Zakopanem i to dało znakomite efekty. Brawa dla całego sztabu szkoleniowego i Adama Małysza, który postawił właśnie na Thurnbichlera - zwrócił uwagę nasz rozmówca.

- Kandydatów do medalu było naprawdę wielu. Trzeba było skakać naprawdę świetnie, żeby być w czołówce. Piotrek był znakomicie dysponowany, zwłaszcza na ten jego drugi skok patrzyło się z olbrzymią przyjemnością. Serdecznie mu gratuluję. Zrobił wielką robotę, jak i cała kadra. Trzech Polaków w pierwszej szóstce to wielkie osiągnięcie. Mamy drużynę na medal, jestem przekonany, że to nie koniec sukcesów Biało-Czerwonych w Planicy - dodał Wojciech Fortuna.

Kolejna szansa medalowa dla polskich skoczków w piątek 3 marca. O 17:30 rozpocznie się konkurs indywidualny na dużej skoczni. Dzień później, na 16:30, zaplanowano zmagania drużynowe.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Słowa Graneruda o Żyle robią wielkie wrażenie. Mistrzowska klasa
Bez przeliczników to nie Żyła cieszyłby się ze złota. Który byłby Polak?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty