Znakomita walka w konkursie indywidualnym na dużej skoczni w Planicy: złoto wywalczył Timi Zajc, srebro Ryoyu Kobayashi, a brąz Dawid Kubacki.
Na półmetku piątkowych zawodów bliżej najniższego stopnia podium był jednak Halvor Egner Granerud. Norweg skoczył dwa metry dalej niż Kubacki. Miał jednak mniej dodanych punktów za wiatr i przed finałem wyprzedzał Polaka o 2,9 punktu.
W drugiej serii starcie wicelidera z liderem Pucharu Świata na swoją korzyść rozstrzygnął ten pierwszy. Kubacki poleciał aż na 135. metr. Z kolei Granerud wylądował 5 metrów bliżej. Norweg przegrał nie tylko z Polakiem. Ostatecznie spadł w zawodach dopiero na 7. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
Już po konkursie, podobnie jak po złotym medalu Piotra Żyły na mniejszej skoczni, Granerud potrafił jednak z klasą przyjąć porażkę. Tym razem docenił sukces Dawida Kubackiego. - Po prostu zasłużył na ten brązowy medal - przyznał szczerze Norweg dla WP SportoweFakty.
Lider Pucharu Świata przeanalizował swój start w konkursie. Norweg zaskoczył swoją odpowiedzią na pytanie, czy jest mocno rozczarowany piątkowym wynikiem?
- Nie - odpowiedział Granerud. - Czuję dumę ze swojej pierwszej próby, ponieważ po czwartkowym złym skoku w kwalifikacjach, byłem w stanie podnieść się i w premierowej rundzie pokazać się ze znacznie lepszej strony - dodał.
- Po tym co zaprezentowałem w kwalifikacjach, nie byłem jakoś bardzo nastawiony na medal. Ten pierwszy skok pozwolić mi bardziej uwierzyć w siebie, ale druga próba była po prostu zbyt agresywna. Nie skakałem tutaj po prostu tak, jak wcześniej - przyznał szczerze Granerud.
W sobotę na MŚ w Planicy drużynowy konkurs skoczków. Początek pierwszej serii o 16:30. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na Pilot WP.
Z Planicy Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
Nagle trener złotego medalisty podszedł do Kubackiego. Tak się zachował
Co to było?! Po tej decyzji jury Kamil Stoch i Dawid Kubacki mogą być rozczarowani