Kamil Stoch do Norwegii na Raw Air przyjeżdżał z nadziejami, które wynikały z dobrej formy na mistrzostwach świata w Planicy. Norweski cykl rozpoczynał się od spotkania ze skocznią w Oslo, która przez naszego mistrza jest wyjątkowo nielubiana.
Polski skoczek w wyjątkowo mocnych jak na siebie słowach skomentował norweski obiekt. - Ta skocznia jest po prostu tragiczna, powinno się ją wysadzić w powietrze i chętnie się dołożę do materiałów wybuchowych - powiedział zirytowany Stoch przed kamerami Eurosportu [WIĘCEJ TUTAJ].
Ta wypowiedź nie mogła przejść bez echa w norweskich mediach, w końcu chodzi o jedną ze sztandarowych aren zmagań skoczków. Wypowiedzi Polaka nie rozumiał chociażby Johann Andre Forfang. Z kolei Halvor Egner Granerud się z nią zgodził, przyznając Stochowi rację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Norwescy dziennikarze ciągnęli temat dalej. O opinię zapytali byłego reprezentanta Norwegii - Rune Veltę oraz architekta kapryśnej skoczni w Oslo. Obaj skrytykowali trzykrotnego mistrza olimpijskiego za takie słowa.
- Wydaje mi się, że to zbędny komentarz. Jest to oczywiście miejsce wystawione na działanie wiatru, ale nie do końca rozumiem krytykę - powiedział Velta w rozmowie z norweską gazetą "Dagbladet".
- Łatwo jest być sfrustrowanym, gdy nie wygrywasz w Holmenkollen. Negatywny komentarz nie powinien ukrywać nieskończonej ilości pochwał, jakie skocznia otrzymała od czasu jej budowy - powiedział z kolei Julien de Smedt, architekt skoczni w Oslo.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem