Norweski cykl Raw Air wchodzi w decydującą fazę. W niedzielę dowiemy się, który skoczek narciarskich będzie najlepszy. W tej chwili bliski zwycięstwa jest Halvor Egner Granerud. Dawid Kubacki, który jest najlepszy z Polaków, z kolei walczy o miejsce na podium.
Po sobotnim konkursie lotów w Vikersund znowu pojawiły się kontrowersje. Wściekły był Johann Andre Forfang, który skoczył 175 i 173,5 m, przez co ostatecznie zajął 29. miejsce. Norweg twierdzi, że tacy zawodnicy jak on, mają utrudnioną walkę o czołowe lokaty.
- W przypadku skoczków z początku stawki nie dba się o to, jakie będą skutki skakania w złych warunkach. Bardziej dba się o tych, którzy są w czołówce - mówił Forfang w norweskim portalu NRK.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Te słowa dotarły do jednej z najważniejszych postaci w skokach. Forfangowi odpowiedział Borek Sedlak, czyli asystent dyrektora Pucharu Świata. Jego zdaniem te zarzuty nie mają nic wspólnego z prawdą.
- Czy zawodników z czołówki dłużej trzymam na górze skoczni? Nie, nie sądzę. Może w ich przypadku jestem trochę bardziej ostrożny, tak dla pewności, ale poza tym mam takie samo podejście do wszystkich. Ale nie jestem ślepy i widzę, że są tacy, którzy mają więcej szczęścia niż inni - tłumaczy Sedlak (za interia.pl).
Ostatni konkurs w ramach Raw Air już w niedzielę 19 marca o godzinie 16. Oglądaj na żywo w TVN, Eurosport i Pilot WP.
Dziwny przelicznik u Kubackiego. Reakcja Polaka niesie się po sieci >>
Dawid Kubacki i Piotr Żyła mają czego żałować. Takie miejsca zajęliby bez przeliczników >>