Słoweński skoczek narciarski Peter Prevc zakończył sezon zimowy wcześniej niż planował. Decyzja o tym to efekt fatalnego wypadku, jaki przydarzył mu się na domowej skoczni w Planicy podczas mistrzostw świata. Słoweńcowi zaraz po wyjściu z progu wypięło się wiązanie, co doprowadziło do bardzo źle wyglądającego upadku.
Po badaniach okazało się, że u skoczka doszło do lekkiego wstrząśnienia mózgu. Jak się okazało z czasem, to był upadek, który przekreślił mu ostatnią fazę sezonu 2022/23. Prevca nie oglądaliśmy w prestiżowym turnieju Raw Air, a w środę ogłosił, że nie zobaczymy go też ani w Lahti, ani podczas lotów w Planicy.
"Pozdrowienia znad morza, gdzie wszelkiego rodzaju rany szybciej się goją. Do zobaczenia podczas następnej zimy" - napisał w mediach społecznościowych.
Utytułowany skoczek nie będzie dobrze wspominał sezonu 2022/23. W sumie tylko dwukrotnie kończył konkursy Pucharu Świata w pierwszej dziesiątce - był siódmy w Bischofshofen i szósty w Sapporo. Nie zdołał też przygotować wielkiej formy na mistrzostwa świata przed własną publicznością, a na dodatek zakończyły się one fatalnym upadkiem.
Czytaj także:
- Nie żyje Janez Gorisek. To on zaprojektował legendarną skocznię
- Trener Norwegów wspiera Kubackiego. Piękne słowa o Polaku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie