Dopiero 14. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich zajął Kamil Stoch. Polak w całym sezonie 2022/2023 lepsze momentami przeplatał słabszymi. Znów na miesiąc przed najważniejszą imprezą miał kryzys formy, ale zdołał wrócić na najwyższy poziom.
Podczas mistrzostw świata w Planicy Stoch był bliski zdobycia medalu. Zabrakło niewiele i to zarówno w konkursie indywidualnym, jak i drużynowym. Stoch sezon kończył z uśmiechem i snuł plany na kolejny. Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe.
- Myślę, że dla Stocha to był bardzo frustrujący sezon. Kiedy już wydawało się, że ma wszystko i ma tę swoją bazę, dzięki której może wskoczyć na najwyższy poziom i stanąć na podium zawodów Pucharu Świata, wtedy w dziwny sposób coś się zaczynało sypać. To dla każdego zawodnika jest niezwykle denerwujące. A w przypadku Kamila, patrząc na to, co osiągnął na światowych skoczniach, to chyba nawet podwójnie frustrujące - powiedział Jakub Kot.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Były skoczek przypomniał Turniej Czterech Skoczni, w którym Stoch skakał dobrze i wydawało się, że to będzie dla trzykrotnego mistrza olimpijskiego moment przełomowy. Polak jednak zamiast miejsc na podium, zaliczył kryzys formy i nie zakwalifikował się do konkursu w Willingen. Potem został wycofany z kolejnych zawodów Pucharu Świata.
- Odpuścił starty w Lake Placid, a potem pojechał na mistrzostwa świata w Planicy i nagle znowu był sobą. Czwarte i szóste miejsce – to były skoki bardzo dobre. Jednak zabrakło finiszu, tego mistrzowskiego błysku. Szkoda, bo podium mistrzostw świata było tak blisko - dodał Kot.
Po mistrzostwach świata Stoch znów skakał poniżej oczekiwań, a w ostatnich konkursach sezonu znów pokazywał to, do czego przyzwyczaił kibiców. W całym sezonie nie odniósł jednak żadnego zwycięstwa w Pucharze Świata.
- Kamil dalej jest skoczkiem z szerokiej, światowej czołówki. Jeżeli wszystko mu uda pozbierać do kupy, to jeszcze spokojnie może stanąć na podium PŚ. Ba – on może nawet wygrywać! Trzeba docenić, jak ciężką pracę wykonał, jednak nie ma co się oszukiwać, to był troszkę słodko gorzki sezon dla Kamila - zakończył Jakub Kot.
Czytaj także:
To on jest największym wygranym sezonu w polskiej kadrze. "Wcześniej był traktowany jak niechciane jajo"
"Stęskniłem się za skokami". Granerud wpadł na szalony pomysł