Strzał w dziesiątkę Thurnbichlera. "Dzięki takim detalom osiąga się dobry wynik w sezonie"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler

Thomas Thurnbichler zdecydował, że skoczkowie dostaną mniej więcej miesiąc odpoczynku po sezonie. - Taki krok pozwoli nabrać naszym zawodnikom świeżości i zrestartować głowy. Krótsza przerwa działałaby na niekorzyść - twierdzi Rafał Kot.

W tym artykule dowiesz się o:

Choć skoczkowie rywalizują głównie zimą, to są eksploatowani przez cały rok. W dodatku często muszą przestrzegać restrykcyjnej diety, by nie nabrać zbędnych i wyjątkowo niepożądanych w ich dyscyplinie kilogramów. W przeszłości często zdarzało się tak, że zawodnicy już po dwóch tygodniach od zakończenia sezonu wznawiali treningi.

Wszystko trzeba wyśrodkować 

Rok temu stało się inaczej, głównie ze względu na fakt, że Polski Związek Narciarski szukał nowego trenera. Tym razem przerwa również będzie dłuższa. Wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego Rafał Kot zdradził, że z jego informacji wynika, iż Thomas Thurnbichler zwoła kadrę dopiero pod koniec kwietnia.

- Z tego, co wiem, Polacy rozpoczną przygotowania do sezonu letniego pod koniec bieżącego miesiąca, a więc liczmy, że wyniesie ona mniej więcej cztery tygodnie. Uważam, że to świetna decyzja. Wcześniej powracano do treningów zdecydowanie szybciej i nie było zbyt wiele czasu na odpoczynek czy regenerację. Przerwa nie może być ani za długa, ani za krótka. Gdy jest za krótka, zawodnicy szybciej zaczną odczuwać trudy sezonu i nie zregenerują się odpowiednio. Gdy za długa, trzeba gonić konkurencję - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Rafał Kot.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

- Thomas Thurnbichler już poznał naszą reprezentację i umie dostosować metody treningowe do zawodników. Ma również rozsądny sztab, więc jest w stanie zaplanować wszystko w adekwatny sposób, z zastosowaniem się do fizjologii i sfery mentalnej. Nasza kadra nie jest w dodatku najmłodsza i trzeba się z tym liczyć. Nie możemy przesadnie skoczków eksploatować - dodał.

Strzał w dziesiątkę

Rafał Kot jest również byłym fizjoterapeutą skoczków. Działacz podzielił się z nami swoją wiedzą i zdradził, na co musi uważać trener Thurnbichler w trakcie okresu przygotowawczego. Jednocześnie przyznał, że jest spokojny o jego profesjonalizm.

- Optymalna przerwa między sezonami to właśnie mniej więcej miesiąc. Potem trzeba umiejętnie wchodzić w trening. Tak naprawdę sezon letni jest tylko przejściowy, wszystko kręci się wokół zimowego. Powinno stosować się również inny rodzaj obciążeń treningowych, różnicując stosowane wobec zawodników młodszego i starszego pokolenia. Na każdego trzeba patrzeć przez pryzmat indywidualnej wydolności, bo organizmy są różne - mówił.

- Jeżeli przerwa jest za krótka, przygotowania będą mniej skuteczne. Ponadto, gdy ciało nie jest wypoczęte, szybciej dochodzi do tak zwanego zmęczenia materiału i przeciążeń. W skrajnych przypadkach nieprofesjonalne zachowanie prowadzi nawet do kontuzji. Ja jednak jestem spokojny o metody trenera Thurnbichlera i wiem, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Takimi detalami, o jakich rozmawiamy, robi się wynik w sezonie. Krótsza przerwa działałby na niekorzyść. Dzięki dłuższej nasi skoczkowie wznowią treningi zregenerowani i zrestartują głowy - podsumował Rafał Kot.

Rozmawiał Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
- Tajner ocenił sezon w wykonaniu Polakówner ocenił sezon w wykonaniu Polaków
- Były trener podsumował pracę Thomasa Thurnbichlera. "Nie zrobił furory"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty