W Norwegii wielu wiązało ogromne nadzieje z Sanderem Vossanem Eriksenem. I nic dziwnego. Skandynawski skoczek w 2020 roku zdobył mistrzostwo świata juniorów. A później jego talent wystrzelił.
Norweg w Pucharze Świata był wstanie zająć miejsca na początku drugiej dziesiątki. Jego rekordem jest 12. lokata w Niżnym Tagile. Podczas sezonu 2020/2021 zdobył 63 punkty, a później zaczął się jego zjazd.
Na tyle poważny, że urodzony w 2000 roku skoczek ubiegłej zimy normalnie nie łapał się nawet do reprezentacji na Puchar Kontynentalny. Wystąpił tylko raz, podczas zawodów w Vikersund, gdzie jego najlepszym wynikiem było 27. miejsce.
22-latek zdecydował się zakończyć sportową karierę. Poinformował o tym w swoich mediach społecznościowych.
- Mogę powiedzieć, że jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Jednak teraz czuję, że czas na mnie, by zacząć nowy rozdział w swoim życiu - napisał na Instagramie.
Czytaj więcej:
"Wybraliśmy najgorzej, jak mogliśmy". Thurnbichler szczery do bólu