Wiele lat działacze w naszym kraju czekali na to, by zorganizować Turniej Polski. To ma się udać w sezonie 2023/24, a do klasyfikacji generalnej mają wejść wyniki z pięciu konkursów. 13 i 14 stycznia 2024 r. skoczkowie mają rywalizować w Wiśle (duety oraz konkurs indywidualny), 17 stycznia w Szczyrku (indywidualny), zaś 20 i 21 stycznia w Zakopanem (drużynowy i indywidualny).
Niestety wciąż przeciąga się rozpoczęcia modernizacji skoczni w Wiśle. Przebudowie musi ulec m.in. zeskok. Zarządca obiektu Andrzej Wąsowicz w rozmowie z portalem Skijumping.pl przyznał, że wykonawca nadal nie został wybrany. Tymczasem termin składania ofert minął 10 lipca.
- Z tego co mi wiadomo, a sprawdzałem to jeszcze dziś na stronie COS-u, nie wyłoniono wykonawcy remontu. Jako powód tej sytuacji podano przyczyny formalne. Nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć - podkreślił Wąsowicz w rozmowie ze Skijumping.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!
Już kilkanaście dni temu Wąsowicz był zaniepokojony faktem, że wszystkie terminy się przesuwają (więcej TUTAJ), a teraz sytuacja jest jeszcze gorsza. Działacz dodał jednocześnie, że nie po to polscy działacze walczyli, by zorganizować u siebie turniej złożony z kilku konkursów, by odpuszczać zawody w Wiśle, czy też przenosić je na inny obiekt. Wówczas bowiem cała impreza straciłaby sens.
- Wczoraj długo rozmawiałem z dyrektorem COS-u Szczyrk i on mnie zapewniał, że zdążymy, że ma przygotowane pewne rozwiązania. Nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć, ale mimo wszystko jestem w jakimś stopniu zaniepokojony tą sytuacją - dodał Wąsowicz.
Przypomnijmy, że w związku z remontem obiektu w Wiśle zawody Letniego GP w skokach narciarskich w tym roku wyjątkowo odbędą się w Szczyrku. Zawodnicy pojawią się na skoczni Skalite w dniach 5-6 sierpnia.
Czytaj także:
Żyła powalczy w klatce? Horngacher powiedział, co o tym myśli