Była gwiazda skoków nie uniknie kary. Grozi mu do 10 lat więzienia

Getty Images / Stanko Gruden/Agence Zoom / Na zdjęciu: Harri Olli
Getty Images / Stanko Gruden/Agence Zoom / Na zdjęciu: Harri Olli

Harri Olli już w listopadzie stanie przed sądem, przed którym będzie odpowiadać za kolejne pobicie. Tym razem jak informują fińskie media, były skoczek narciarski poniesie surową karę za swój czyn.

W tym artykule dowiesz się o:

To już pewne. Harri Olli nie uniknie kary za swoje skandaliczne zachowanie ze stycznia 2022 roku. Były skoczek narciarski miał na parkingu w Lahti zaatakować swoją byłą żonę. Interweniowali obecni na miejscu inni kierowcy. W efekcie jeden z nich został tak ciężko pobity, że konieczna była operacja (pisaliśmy o tym tutaj).

Dziennikarze tygodnika "Seiska", którzy od początku informowali o sprawie, przekazali nowe ustalenia. Fińskie media donoszą, że 38-latek może zostać potraktowany surowiej. Tym bardziej że odsiedział już wyrok 4,5 miesiąca pozbawienia wolności.

"Będzie to kolejna kara z paragrafu za pobicie z poważnym uszkodzeniem ciała, czyli recydywa, więc teraz nie uniknie surowej kary więzienia, a grozi mu od roku do nawet dziesięciu lat" - napisano w tygodniu "Seiska".

Olli stanie przed sądem jeszcze w listopadzie 2023 roku. To nie pierwszy jego "zatarg" z prawem. W 2008 roku został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu. Potem często awanturował się ze swoją partnerką życiową (miał między innymi pobić ją kuflem do piwa). Mimo tego para wzięła ślub w 2014 roku, ale ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu.

Jako sportowiec Olli był jednym z największych fińskich talentów w skokach narciarskich w obecnym stulecie. Choć jego kariera trwała krótko, to przez kilka lat liczył się w Pucharze Świata. Zdobył także srebrny medal w mistrzostwach świata w 2007 roku w Sapporo na dużej skoczni oraz srebrny 2008 i brązowy 2010 drużynowo w MŚ w lotach.

Fińskie media zgodnie podkreśliły, że kariera Olliego "była wielka, ale też i krótka, lecz ta druga, alkoholowa i zbójecka dalej trwa i z wiekiem nawet rozkwita, więc sąd będzie musiał wreszcie zareagować surowiej".

Czytaj także: Nie uwierzysz, co opublikował Kubacki. To żart?! >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

Źródło artykułu: WP SportoweFakty