Niepokojące słowa Kubackiego. Dokładnie powiedział, co się dzieje

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

Już za niespełna dwa tygodnie rozpocznie się Puchar Świata w skokach narciarskich, lecz w polskiej kadrze nie wszystko jest idealne. Dawid Kubacki w rozmowie z Eurosportem przyznał, że zmaga się z drobnymi problemami technicznymi.

W tym artykule dowiesz się o:

Fińskie Kuusamo będzie pierwszym przystankiem w kalendarzu Pucharu Świata 2023/2024. Do inauguracji sezonu pozostaje już niewiele czasu. Po raz pierwszy skoczkowie o punkty powalczą w ostatni weekend listopada.

W gronie powołanych przez trenera Thomasa Thurnbichlera na weekend w Finlandii znalazł się m.in. Dawid Kubacki. Mistrz świata do nadchodzącego sezonu nie przygotowywał się na zgrupowaniu kadry - skoczek otrzymał zgodę na indywidualny plan pracy. Jak się później okazało, było to związane wyłącznie z jego kwestiami rodzinnymi (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).

Mimo tego, na nieco ponad tydzień przed inauguracją Pucharu Świata, 33-latek sam przyznaje, że widzi niedociągnięcia i elementy do poprawy. Gdzie dokładnie?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan

- Na progu. W moim przekonaniu tam się ten skok decyduje. To, co się stanie na progu, determinuje to, jak ten skok będzie wyglądał dalej. W zeszłym sezonie skoki były "nakręcone", trafione, ze stabilnej pozycji. To było widać i szło rewelacyjnie. Ja to czułem, później nie było praktycznie żadnego wysiłku, tylko sama przyjemność. To było super - mówił Kubacki w rozmowie z Eurosportem.

Były mistrz świata wyjaśnił szczegółowo, z czym wiąże się problem, z którym się obecnie zmaga.

- Teraz największe niedociągnięcia są w timingu, w tym, co się dzieje na progu, żeby ten skok był trafiony. Z tym, że to się znowu rozbija o to samo, co w poprzednim sezonie. Wtedy w jego trakcie zaczynałem tracić stabilność na rozbiegu. Jak traci się stabilność, to inaczej dojeżdża się do progu i nawet jeśli dobrze się trafi w próg, to będzie to z pozycji za bardzo wycofanej lub wysuniętej. Część energii ucieka na boki i tak fajnie nie rotuje, brakuje prędkości w locie i odległości - podkreślał.

Kubacki jednocześnie zapewnił, że w najbliższych dniach poświęci jak najwięcej czasu, by wyeliminować wszelkie niedociągnięcia.

- Największa uwaga będzie skierowana na to, żeby wypracować stabilność pozycji dojazdowej przed samym odbiciem. Nad tym też bardzo mocno pracowaliśmy przez ostatnie 1,5 miesiąca - podsumował.

Przypomnijmy, że już 24 listopada (w piątek) odbędą się pierwsze kwalifikacje w tym sezonie. Ich początek zaplanowano na godzinę 16. Dzień później odbędzie się konkurs. Początek o godz. 16:15.

Zobacz także: Kubacki wrócił do choroby żony Śmiertelny wypadek w Planicy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Racoviak
15.11.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli zapomniał pan skoczek jak się skaka?? Hmm