Inauguracja sezonu Pucharu Świata była fatalna w wykonaniu Norwegów. W sobotę w Ruce do czołowej "30" weszło ich raptem trzech, a w niedzielę - czterech. Jak podaje NRK, to najgorszy występ norweskich skoczków do sezonu 2013/14 i konkursów w Willingen.
Sam Halvor Egner Granerud w klasyfikacji generalnej jest teraz w drugiej "dziesiątce". - To katastrofa. To fatalny początek sezonu - nie ukrywa 27-latek w rozmowie z NRK.
Weekend należał do Austriaków i Niemców, którzy absolutnie zdominowali skoki w Ruce. W sobotę zajęli pięć pierwszych miejsc, a w niedzielę w pierwszej "10" było ich ośmiu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
- Trochę za dużo, co? Są solidni. Wyprzedzają wszystkich zarówno pod względem technicznym, jak i sprzętu - mówi Granerud.
Zapytany o to, czy Austriacy i Niemcy zyskali na zmianie zasad dot. kombinezonów (więcej TUTAJ), odparł: - Myślę, że to ma duże znaczenie. Znam skoki narciarskie już tak dobrze, by wiedzieć, że jeśli cała drużyna nagle skacze dużo lepiej od innych, to głównie dlatego, że wpadła na coś sprytnego.
Dwukrotnemu triumfatorowi Pucharu Świata (2021, 2023) nie udało się jednak odkryć, co jest przewagą Austriaków i Niemców na starcie sezonu. - Starałem się rzucać długie spojrzenia na belkę startową, ale wszystko jest po staremu. Nic znacząco się nie różni. I to mnie denerwuje! - grzmi Norweg.
Kolejne konkursy Pucharu Świata odbędą się 1 i 2 grudnia w norweskim Lillehamer.