Kubacki rzucił się do ataku. Ale to był jedyny pozytyw

PAP/EPA / Geir Olsen / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / Geir Olsen / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Jedynym powodem do optymizmu w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Lillehammer był drugi skok Dawida Kubackiego. Niestety, Biało-Czerwoni wciąż są daleko od czołówki.

W sobotę skoczkowie rywalizowali na normalnej skoczni w Lillehammer, dzień później przenieśli się na duży obiekt. To była więc kolejna szansa dla reprezentantów Polski, aby postawić krok do przodu i zbliżyć się do czołówki. Przez kwalifikacje przebrnął komplet podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, ale - jak się później okazało - na tym skończyły się dobre wieści.

Jako pierwszy z Biało-Czerwonych na belce pojawił się Aleksander Zniszczoł. Niestety nie poradził sobie z podmuchami wiatru w plecy. 116,5 metra sprawiło, że ostatecznie zajął 33. miejsce. Niewiele zabrakło mu, aby zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie, jednak na to będzie musiał jeszcze poczekać.

Teoretycznie 1,5 metra dalej wylądował Kamil Stoch, ale w praktyce miał znacznie niższą rekompensatę. W związku z tym trzykrotny mistrz olimpijski został sklasyfikowany na 37. miejscu i po raz kolejny zabrakło go w wielkim finale. Wielki pech przydarzył się natomiast Pawłowi Wąskowi. 24-latkowi zaginęła torba ze sprzętem, a w konsekwencji nie mógł oddać swojej próby (WIĘCEJ).

Zachwytu nie było także po skokach dwóch teoretycznie najlepszych Polaków. Piotr Żyła i Dawid Kubacki wylądowali w tym samym miejscu (120,5 m). W ten sposób awansowali do drugiej rundy - na dwóch ostatnich miejscach (odpowiednio 29. i 30.).

Walka o wygraną znów toczyła się między Austriakami i Niemcami. Świetną formę potwierdził lider klasyfikacji generalnej, Stefan Kraft. 134 metry z siódmej belki sprawiły, że prowadził na półmetku. Aż 139 metrów pofrunął Jan Hoerl, ale ten startował z ósmej belki i ostatecznie ze swoim kolegą przegrywał o 1,6 punktu. Trzeci Karl Geiger (136,5 m z ósmej belki) miał już nieco większą stratę.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Druga seria rozpoczęła się od skoków dwóch naszych reprezentantów. Obaj znacząco poprawili się w stosunku do swoich pierwszych prób. Kubacki po skoku na 128 metrów awansował w sumie o osiem miejsc, kończąc zmagania na 22. lokacie. Żyła osiągnął 126 metrów i to przełożyło się na 25. miejsce.

Chęć walki o podium w drugiej rundzie zgłosił Ryoyu Kobayashi. Japończyk, który na półmetku był dziewiąty, huknął aż 143 metry i piął się w tabeli. Na prowadzeniu zmienił go dopiero Andreas Wellinger, który powtórzył jego wyczyn (także 143 metry).

I to właśnie Wellinger prowadził przed próbami dwóch ostatnich Austriaków. Jako pierwszy ruszył Jan Hoerl - skoczył świetnie 137,5 metra, miał dużą bonifikatę za wiatr, ale z Niemcem przegrał o punkt. Złudzeń nikomu nie pozostawił za to nikomu Kraft. Poszybował na 141,5 metra, czym przypieczętował czwarte w tym sezonie zwycięstwo. Obok jego nazwiska pojawiła się nawet jedna "20" za styl.

Puchar Świata w skokach narciarskich przenosi się do Niemiec. 9 i 10 grudnia skoczkowie rywalizować będą w Klingenthal.

Wyniki konkursu Pucharu Świata w Lillehammer:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Stefan Kraft Austria 134.0/141.5 318.2
2. Andreas Wellinger Niemcy 135.0/143.0 312.3
3. Jan Hoerl Austria 139.0/137.5 311.3
4. Karl Geiger Niemcy 136.5/139.0 308.7
5. Ryoyu Kobayashi Japonia 133.0/143.0 299.9
6. Marius Lindvik Norwegia 129.0/138.5 298.1
7. Pius Paschke Niemcy 139.0/140.0 295.7
8. Manuel Fettner Austria 131.0/137.5 295.3
9. Michael Hayboeck Austria 130.5/139.5 294.3
10. Peter Prevc Słowenia 125.5/140.0 287.8
22. Dawid Kubacki Polska 120.5/128.0 256.9
25. Piotr Żyła Polska 120.5/126.0 254.6
33. Aleksander Zniszczoł Polska 116.5/ 113
37. Kamil Stoch Polska 118.0/ 111.3
DSQ Paweł Wąsek Polska DSQ/
Źródło artykułu: WP SportoweFakty