W sobotę skoczkowie rywalizowali na normalnej skoczni w Lillehammer, dzień później przenieśli się na duży obiekt. To była więc kolejna szansa dla reprezentantów Polski, aby postawić krok do przodu i zbliżyć się do czołówki. Przez kwalifikacje przebrnął komplet podopiecznych Thomasa Thurnbichlera, ale - jak się później okazało - na tym skończyły się dobre wieści.
Jako pierwszy z Biało-Czerwonych na belce pojawił się Aleksander Zniszczoł. Niestety nie poradził sobie z podmuchami wiatru w plecy. 116,5 metra sprawiło, że ostatecznie zajął 33. miejsce. Niewiele zabrakło mu, aby zdobyć pierwsze punkty w tym sezonie, jednak na to będzie musiał jeszcze poczekać.
Teoretycznie 1,5 metra dalej wylądował Kamil Stoch, ale w praktyce miał znacznie niższą rekompensatę. W związku z tym trzykrotny mistrz olimpijski został sklasyfikowany na 37. miejscu i po raz kolejny zabrakło go w wielkim finale. Wielki pech przydarzył się natomiast Pawłowi Wąskowi. 24-latkowi zaginęła torba ze sprzętem, a w konsekwencji nie mógł oddać swojej próby (WIĘCEJ).
Zachwytu nie było także po skokach dwóch teoretycznie najlepszych Polaków. Piotr Żyła i Dawid Kubacki wylądowali w tym samym miejscu (120,5 m). W ten sposób awansowali do drugiej rundy - na dwóch ostatnich miejscach (odpowiednio 29. i 30.).
Walka o wygraną znów toczyła się między Austriakami i Niemcami. Świetną formę potwierdził lider klasyfikacji generalnej, Stefan Kraft. 134 metry z siódmej belki sprawiły, że prowadził na półmetku. Aż 139 metrów pofrunął Jan Hoerl, ale ten startował z ósmej belki i ostatecznie ze swoim kolegą przegrywał o 1,6 punktu. Trzeci Karl Geiger (136,5 m z ósmej belki) miał już nieco większą stratę.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Druga seria rozpoczęła się od skoków dwóch naszych reprezentantów. Obaj znacząco poprawili się w stosunku do swoich pierwszych prób. Kubacki po skoku na 128 metrów awansował w sumie o osiem miejsc, kończąc zmagania na 22. lokacie. Żyła osiągnął 126 metrów i to przełożyło się na 25. miejsce.
Chęć walki o podium w drugiej rundzie zgłosił Ryoyu Kobayashi. Japończyk, który na półmetku był dziewiąty, huknął aż 143 metry i piął się w tabeli. Na prowadzeniu zmienił go dopiero Andreas Wellinger, który powtórzył jego wyczyn (także 143 metry).
I to właśnie Wellinger prowadził przed próbami dwóch ostatnich Austriaków. Jako pierwszy ruszył Jan Hoerl - skoczył świetnie 137,5 metra, miał dużą bonifikatę za wiatr, ale z Niemcem przegrał o punkt. Złudzeń nikomu nie pozostawił za to nikomu Kraft. Poszybował na 141,5 metra, czym przypieczętował czwarte w tym sezonie zwycięstwo. Obok jego nazwiska pojawiła się nawet jedna "20" za styl.
Puchar Świata w skokach narciarskich przenosi się do Niemiec. 9 i 10 grudnia skoczkowie rywalizować będą w Klingenthal.
Wyniki konkursu Pucharu Świata w Lillehammer:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Punkty |
---|---|---|---|---|
1. | Stefan Kraft | Austria | 134.0/141.5 | 318.2 |
2. | Andreas Wellinger | Niemcy | 135.0/143.0 | 312.3 |
3. | Jan Hoerl | Austria | 139.0/137.5 | 311.3 |
4. | Karl Geiger | Niemcy | 136.5/139.0 | 308.7 |
5. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 133.0/143.0 | 299.9 |
6. | Marius Lindvik | Norwegia | 129.0/138.5 | 298.1 |
7. | Pius Paschke | Niemcy | 139.0/140.0 | 295.7 |
8. | Manuel Fettner | Austria | 131.0/137.5 | 295.3 |
9. | Michael Hayboeck | Austria | 130.5/139.5 | 294.3 |
10. | Peter Prevc | Słowenia | 125.5/140.0 | 287.8 |
22. | Dawid Kubacki | Polska | 120.5/128.0 | 256.9 |
25. | Piotr Żyła | Polska | 120.5/126.0 | 254.6 |
33. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 116.5/ | 113 |
37. | Kamil Stoch | Polska | 118.0/ | 111.3 |
DSQ | Paweł Wąsek | Polska | DSQ/ |