To już jest piękna historia tej zimy. Gregor Deschwanden dogonił marzenia i w wieku 32 lat po raz pierwszy w swojej karierze stanął na podium konkursu Pucharu Świata. Szwajcar zajął drugie miejsce w niedzielnych zawodach w Klingenthal, a w pamięci kibiców zostanie choćby jego drugi skok, w którym poszybował na odległość 146,5 metra. To wyrównanie rekordu skoczni Michaela Uhrmanna oraz Andreasa Wellingera.
Deschwanden nawiązał do formy, którą prezentował w Letnim Grand Prix. Wówczas w klasyfikacji generalnej zajął drugie miejsce, choć trzeba pamiętać, że w większości zawodów obsada nie była bardzo mocna.
Teraz jednak Szwajcar pokazuje, że może rywalizować z najlepszymi skoczkami świata jak równy z równym. Po zawodach w Klingenthal tryskał humorem. Reportem Eurosportu poprosił go, by powiedział coś po polsku.
Deschwanden przyznał, że kilka słów przychodzi mu do głowy, ale zdecydował się na popularne hasło. "Dziękuję bardzo" - powiedział do kamery.
Niewątpliwie 32-latek może jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. W kolejny weekend odbędą się konkursy w jego ojczyźnie - w Engelbergu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Deschwanden znów powalczył o podium.
Czytaj także:
Mamy nowe informacje ws. spotkania Małysza z trenerem Thurnbichlerem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia