Polscy kibice wciąż czekają na powody do optymizmu. Po nieudanym sobotnim konkursie w Engelbergu, niedzielne kwalifikacje dały nadzieje na lepszy występ Biało-Czerwonych. Piotr Żyła zajął ósme miejsce, zaś Dawid Kubacki piętnaste.
Niestety indywidualny mistrz świata z Planicy zakończył swoją przygodę z zawodami na pierwszej serii. Poza najlepszą trzydziestką znaleźli się również Maciej Kot i Paweł Wąsek.
- Liczyłem, że czterech naszych reprezentantów przebrnie przez półmetek rywalizacji. Tak się nie stało. Z tego powodu jestem rozczarowany. Towarzyszą mi mieszane odczucia. Z jednej strony widzę pozytywy w postawie Dawida Kubackiego i Kamila Stocha, z drugiej pozostali zawodzą - mówi Józef Jarząbek w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Zawody w Engelbergu potrafią wiele powiedzieć przed Turniejem Czterech Skoczni. Jeśli w Szwajcarii ktoś plasuje się poza szeroko pojętą czołówką, najpewniej nie będzie liczył się w walce o Złotego Orła (przyp. red. nagroda za wygraną w TCS). Dlatego należy się spodziewać, że Biało-Czerwoni nie zawalczą o najwyższe lokaty. Z trenerskiego punktu widzenia, do tego potrzeba małego cudu. Nie odbieram im natomiast szansy na poprawę - dodaje.
Polacy odpoczną od zawodów Pucharu Świata do 29 grudnia. Wówczas odbędzie się konkurs w Oberstdorfie. W międzyczasie Biało-Czerwoni wezmą udział w mistrzostwach kraju.
- Jeśli aura pozwoli, bo prognozy są różne i kadra trenera Thomasa Thurnbichlera potrenuje w Zakopanem, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w Turnieju Czterech Skoczni zobaczymy poprawę. Niewykluczone, że na przykład Dawid Kubacki zacznie zajmować nawet miejsca w czołowej dziesiątce. To nie jest nierealny scenariusz - zapewnia Jarząbek.
Były trener trzeciego najlepszego zawodnika ubiegłego sezonu nie kryje zadowolenia z jego postawy. - Widać światełko w tunelu. Pierwszy skok był naprawdę dobry, czysty. Wprawdzie Dawid jest wciąż bez formy, dlatego nie walczy o najwyższe lokaty, ale zmierza we właściwym kierunku. To samo tyczy się Kamila Stocha. Ta dwójka progresuje - przyznaje.
- Za to w drugiej próbie Dawid miał problemy z obraniem właściwego kierunku, ona była gorsza. Sytuacja Polaków na pewno nie jest dobra. Teraz należy szukać stabilizacji. Poszczególne skoki bywają dobre, ale potrzeba trzech lub czterech z rzędu, żeby złapać wiatr w żagle i wrócić na właściwe tory. To może być jedna z przyczyn słabej postawy Piotrka w konkursie, który w kwalifikacjach wypadł dobrze. Niewykluczone, że przyczyniły się do niej również warunki. Mógł dostać boczny podmuch - zauważa nasz rozmówca.
Czas na poprawę wyników się kończy. - Turniej Czterech Skoczni to może być ostatnia szansa. Jeśli w nim nic nie drgnie, nie wykluczam, że ten sezon nas rozczaruje. Niemniej wciąż wierzę w poprawę wyników. Nasi skoczkowie mają potencjał. Jeszcze nie wszystko stracone - podsumowuje Józef Jarząbek.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Jest lepiej z formą Polaków? Szczery do bólu w ocenie
- Zobacz klasyfikację PŚ w skokach