Skoczkowie nie powołani na początek 72. Turnieju Czterech Skoczni rywalizują w Engelbergu w konkursach Pucharu Kontynentalnego. Środowa rywalizacja w Szwajcarii była pechowa dla Sondre Ringena.
Norweg po krótkim skoku na 113,5 metra zaliczył groźny upadek. Był przytomny, ale trafił do szpitala na szczegółowe badania - poinformował serwis skijumping.pl. Upadek Norwega spowodował przerwanie pierwszej serii konkursu aż na 40 minut.
Po wznowieniu zmagania przebiegły już bez problemów. Niestety tak jak w Pucharze Świata tak i na jego zapleczu Biało-Czerwoni odgrywają drugoplanowe role.
W klasyfikacji końcowej środowych zawodów żaden z reprezentantów Polski nie zajął miejsca w pierwszej dziesiątce. A przecież są to konkursy drugiej ligi, w których poziom jest znacznie słabszy niż w rywalizacji elity.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
Najlepszym z Polaków w pierwszym konkursie w Engelbergu był 12. Jakub Wolny. Do drugiej serii awansowało jeszcze czterech Biało-Czerwonych, ale wszyscy zajęli pozycje dopiero w trzeciej dziesiątce.
Kolejny raz rozczarowały wielkie polskie talenty: 24. miejsce zajął Jan Habdas, a 25. Kacper Juroszek. Tuż przed nimi był 23. Andrzej Stękała, a za nimi 26. Klemens Murańka.
Dla Norwegów środowy konkurs w Engelbergu miał słodko-gorzki smak. Z jednej strony groźny upadek zaliczył Ringen, a z drugiej zmagania wygrał inny reprezentant Norwegii Anders Haare. Drugi był Austriak Stephan Embacher, a trzeci Niemiec Martin Hamann.
W czwartek drugi konkurs Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu.
Czytaj także: Tak asystent Thurnbichlera zareagował na zakończenie współpracy. Odsłaniamy kulisy