Tragiczne skoki Polaków. Stoch wyprzedził ledwie kilku zawodników

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Zwycięstwem Ryoyu Kobayashiego, który skoczył 134,5 metra, zakończył się pierwszy trening w Oberstdorfie. Najlepszy z Polaków - Piotr Żyła, po skoku na 117. metr, zajął 22. lokatę.

Polacy bardzo słabo rozpoczęli Puchar Świata w skokach narciarskich w sezonie 2023/2024. Do tej pory żaden z Biało-Czerwonych nie wywalczył miejsca nawet w czołowej dziesiątce konkursu. Dodatkowo w ostatnich dniach z chorobą zmagali się Dawid Kubacki oraz Paweł Wąsek.

Oprócz tej dwójki podczas pierwszego treningu na niemieckiej skoczni obejrzeliśmy jeszcze Kamila Stocha, Piotra Żyły, Macieja Kota i Aleksandra Zniszczoła, który dzięki dobrym wynikom w Pucharze Kontynentalnym wywalczył dodatkowe miejsce na Turniej Czterech Skoczni.

Pierwszy skoczek zasiadł na belce startowej w Oberstdorfie o godzinie 14:00, a już chwilę później pojawił się na niej Zniszczoł. 29-latek skoczył 114 metrów i po swoim skoku objął prowadzenie, lecz nie nacieszył się nim długo, gdyż tuż po nim 125 metrów pofrunął Benjamin Oestvold i wyprzedził Polaka o 18 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polscy policjanci najlepsi na świecie! Tylko spójrz, jak pięknie grali

Wiatr na początku był niemal niezauważalny. Większość zawodników miała odejmowane punkty, choć znaleźli się również tacy, którzy mieli je dodawane. Mimo wszystko były to bardzo mała wartości, wynoszące najczęściej do dwóch "oczek". Z numerem dziewiątym swoją próbę oddał Maciej Kot, który wylądował 50 centymetrów bliżej od swojego rodaka, ale miał minimalnie trudniejsze warunki, dzięki czemu uplasował się tuż nad nim.

Później niestety wiatr zaczął o sobie przypominać. Skoczkowie zaczęli mieć dodawane do swojej noty coraz więcej punktów. Jednym z największych pechowców był Paweł Wąsek. 24-latek wylądował na 99 metrze i 50 centymetrze, ale przy ponad 12-punktowej rekompensacie. To dopiero po jego skoku jury postanowiło podnieść belkę o jeden stopień, dzięki czemu następni radzili sobie już lepiej.

Niestety nie dotyczyło to akurat Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał zaledwie 107,5 metra, co po jego próbie plasowało go w środku stawki. Trzeba jednak przyznać, że poziom pierwszego treningu był naprawdę niski. Dopiero Vladimir Zografski, który skakał z 34. numerem, jako drugi tego dnia przekroczył punkt K. Było to zresztą zaledwie 121,5 metra.

Do grona tych, którzy nawet nie zbliżyli się do punktu konstrukcyjnego skoczni w Oberstdorfie, dołączył Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld uzyskał tylko 112,5 metra. Cztery i pół metra dalej skoczył Piotr Żyła, co ostatecznie pozwoliło mu sklasyfikować się najwyżej z Polaków. Mimo wszystko nadal była to dopiero trzecia dziesiątka.

Niestety następni zawodnicy także uzyskiwali, co najmniej przeciętne odległości. Ostatecznie oddano zaledwie 16 skoków na 120 lub dalszy metr. Pierwszy trening wygrał Ryoyu Kobayashi, który skoczył 134,5 metra. Drugą lokatę zajął Andreas Wellinger. Trzeci za to był Stefan Kraft.

Trwa drugi trening w Oberstdorfie. Na godzinę 16:30 zaplanowano początek kwalifikacji. Relacje tekstowe "na żywo" ze wszystkich serii dostępne są w serwisie WP SportoweFakty.

Wyniki pierwszego treningu w Oberstdorfie:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćPunkty
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 134.5 86
2. Andreas Wellinger Niemcy 131.0 85.9
3. Stefan Kraft Austria 129.5 82
4. Halvor Egner Granerud Norwegia 129.5 79
5. Timi Zajc Słowenia 128.5 78.5
6. Lovro Kos Słowenia 125.5 73.1
7. Marius Lindvik Norwegia 126.5 72.8
8. Kristoffer Eriksen Sundal Norwegia 125.0 71.2
9. Anze Lanisek Słowenia 125.5 70.6
10. Stephan Leyhe Niemcy 124.5 69.2
22. Piotr Żyła Polska 117.0 58.4
31. Maciej Kot Polska 113.5 51.2
32. Aleksander Zniszczoł Polska 114.0 50.5
37. Dawid Kubacki Polska 112.5 48.4
43. Kamil Stoch Polska 107.5 43.6
51. Paweł Wąsek Polska 99.5 35.3

Czytaj także:
Już było pozamiatane. A tu taki zwrot akcji prosto z Niemiec
Stoch zaskoczy już w Oberstdorfie? Dobre sygnały z kadry

Źródło artykułu: WP SportoweFakty