W tym sezonie polscy skoczkowie zanotowali fatalny początek. Zawodnicy prowadzeni przez Thomasa Thurnbichlera w pierwszych ośmiu konkursach ani razu nie byli w stanie wejść do czołowej dziesiątki. Z drużyny odszedł dotychczasowy asystent Marc Noelke.
Można było mieć nadzieje, że przerwa świąteczna pomoże Biało-Czerwonym wrócić do formy. Jednak czwartkowe skoki w Oberstdorfie nie mogą wlać ani krzty optymizmu. W kwalifikacjach żaden z Polaków nie był w stanie zająć miejsca w czołowej 25., a to oznacza, że wszyscy w piątek w parach wystartują jako nierozstawieni.
"Start polskiej reprezentacji był bardzo rozczarowujący. Najlepszy skoczek w ekipie Thomasa Thurnbichlera, Piotr Żyła, zajął 26. miejsce, a tuż za nim uplanował się Dawid Kubacki. Nadzieja na dobre wyniki po bardzo słabym starcie sezonu po raz kolejny się nie zmaterializowała" - podsumowuje niemiecki www.skispringen.com.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
"Polska wciąż w dołku" - pisze skispringen-news.de. "Reprezentacja Polski miała nadzieję na odwrócenie złej passy po przerwie świątecznej. Turniej Czterech Skoczni też nie jest w stanie wykrzesać dodatkowych sił z Polaków" - dodaje portal.
"Najlepszym z nich był Piotr Żyła na 26. miejscu. Dla Dawida Kubackiego (27. miejsce) i Kamila Stocha (37.) konkurs będzie głównie walką o punkty. Atak na czołowe miejsca wydaje się być niemożliwy" - konkluduje autor.
Czytaj więcej:
"Robimy wszystko". Małysz pokazał nagrania ze skoczni