Zamieszanie po konkursie. Triumfator nie powinien startować?

Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Andreas Wellinger
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Andreas Wellinger

Andreas Wellinger został triumfatorem pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, ale tego triumfu mogłoby nie być. Norweskie media doniosły, że niemiecki skoczek narciarski złamał przepisy podczas czwartkowych kwalifikacji.

Ten wieczór należał do Andreasa Wellingera. Niemiecki zawodnik oddał skoki na 139,5 oraz 128 metrów i z sumą 309,3 pkt został triumfatorem konkursu w Oberstdorfie. 28-latek o trzy punkty wyprzedził drugiego Japończyka Ryoyu Kobayashiego.

Tymczasem norweskie media są przekonane, że Wellinger miał sporo szczęścia, że w ogóle wziął udział w piątkowych zawodach. Portal NRK opublikował zdjęcia, na których widać, że Niemiec kończył czwartkowe kwalifikacje z dziurą w kombinezonie.

O komentarz w tej sprawie został poproszony kontroler FIS Christian Kathol. Ten po obejrzeniu zdjęć NRK stwierdził, że Wellinger mógł zostać zdyskwalifikowany. Dlaczego więc tak się nie stało? Niemiecki zawodnik po prostu nie został wezwany na kontrolę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie mogła sobie tego odmówić. Miss Euro zrobiła show na plaży

Do kontroli sprzętu oraz kombinezonu po kwalifikacjach skoczkowie są wywoływani losowo. - W tym przypadku najwyraźniej miał szczęście - stwierdził Kathol. - Mieliśmy już podobne sytuacje, ale mogę ukarać tylko za to, co widzę. Nie wiemy, kiedy doszło do tego zdarzenia, więc na podstawie tego zdjęcia trudno stwierdzić, czy faktycznie zostałby zdyskwalifikowany - dodał.

Jak według Wellingera powstała dziura w kombinezonie w okolicach jego prawej pachy? - To dlatego, że za bardzo świętowałem po skoku - powiedział Niemiec.

Były skoczek narciarski, a obecnie ekspert, Johan Remen Evensen, uważa, że Wellinger zostałby zdyskwalifikowany, gdyby po kwalifikacjach został zaproszony na kontrolę. Wówczas reprezentant naszych zachodnich sąsiadów nie liczyłby się w walce o triumf w Turnieju Czterech Skoczni.

Z drugiej strony po czwartkowych kwalifikacjach żadna z uczestniczących w konkursie nacji nie zgłosiła protestu. Zgodnie z przepisami miała na to 15 minut od zakończenia rywalizacji. - Nie otrzymaliśmy żadnych protestów i dopiero teraz to zauważyłem - mówi Kathol.

W niedzielę najlepsi skoczkowie narciarscy świata przeniosą się do niemieckiego Garmisch-Partenkirchen. O godz. 13:45 rozpoczną się kwalifikacje. Drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni zaplanowano w Nowy Rok o godz. 14:00. Relacje tekstowe na żywo na portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Wellinger pierwszym liderem. Sprawdź klasyfikację generalną Turnieju Czterech Skoczni
Na taki skok Stocha długo czekaliśmy. Ależ zaatakował

Komentarze (3)
avatar
ando
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale to byłaby już dewiacja . 
avatar
WSPAK
30.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Złej ,,tańcownicy,, zawadza rąbek od spódnicy. Czepiają się dziury, a warto byłoby sprawdzić sprzęt