To był szok. Walczący o zwycięstwo w Pucharze Świata Dawid Kubacki nagle 19 marca 2023 roku wrócił do kraju. Zabrakło go na skoczni w Vikersund. Oficjalnie z powodów osobistych.
"Mój nagły powrót do domu... jestem wam winien słowo wyjaśnienia" - napisał dzień później na Instagramie, gdzie wszystko dokładnie wyjaśnił.
Jego myśli nie mogły krążyć wtedy wokół Kryształowej Kuli, bowiem w jego rodzinie rozgrywał się dramat. "Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie" - dodał we wspomnianym wpisie.
Od tego czasu minęło dziewięć miesięcy. Najgorsze chwile Marta Kubacka ma już za sobą. Lekarze uratowali żonę naszego skoczka.
Teraz - w rozmowie z norweskim "Dagbladet" - nasz skoczek opowiedział, jak obecnie wygląda sytuacja. Swego czasu pod dużym znakiem zapytania stała nawet jego dalsza kariera.
- To było dramatyczne - wspomina moment, w którym nagle musiał wrócić do kraju. - W tej chwili sytuacja jest dość stabilna - dodał.
Zwrócił uwagę, że dzięki temu, że sytuacja się ustabilizowała, nadal może trenować i rywalizować w zawodach Pucharu Świata. - Żona czuje się dobrze i jest w domu z dziećmi. Wszystko jest na dobrej drodze - zdradził.
- Może nie jest idealnie, ale jest ok. Gdyby coś było nie tak, zostałbym w domu - zakończył.
Kubacki w chwili obecnej jest na 23. miejscu w klasyfikacji Pucharu Świata. Aktualnie rywalizuje w 72. Turnieju Czterech Skoczni. Już w Nowy Rok konkurs w Ga-Pa.
Zobacz także:
Klęska Graneruda. Po konkursie zszokował
"Najpiękniejsze chwile i najgorsze minuty". Wzruszający wpis Justyny Kowalczyk
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost