128,5 metra w pierwszej serii, 1,5 metra dalej w drugiej, łączna nota: 286,8 punktu. Taki rezultat pozwolił Piotrowi Żyle uplasować się dopiero na 28. miejscu (na 30 skoczków biorących udział w drugiej serii).
Co się stało, że w niedzielę gwiazda reprezentacji Polski nie była w stanie latać tak daleko, jak czołowi rywale? O to z pewnością zapytaliby Żyłę zgromadzeni pod skocznią dziennikarze. Ale nie było okazji.
Powód? 37-letni skoczek nie był skory do rozmów. Odmówił przedstawicielom mediów, przemykając koło nich bez zatrzymywania się. Czy to zachowanie godne reprezentanta Polski? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjemne z pożytecznym, czyli obóz w ciepłych krajach sióstr Kaczmarek
Zresztą - to nie pierwsze takie zachowanie Piotra Żyły w tym sezonie wobec dziennikarzy. A szkoda, bo ci przecież nie rozmawiają z zawodnikami dla własnej przyjemności, a dla kibiców, na których skoczkowie - mimo przecież nieudanego sezonu - niezmiennie mogą liczyć.
W lepszych humorach powinni być inni reprezentanci Polski. Aleksander Zniszczoł zakończył niedzielne zmagania w Zakopanem na 11. miejscu, 12. był Dawid Kubacki, 17. Kamil Stoch, a 22. Paweł Wąsek.
Konkurs padł łupem Stefana Krafta, po skokach na odległości 137 i 134 metrów (łączna nota 332,3 punktu).
Zobacz też:
Kibice pod skocznią zamarli. Sekundy zmieniły życie skoczka na zawsze
Niespodziewany gość w muzeum prowadzonym przez Stocha. I jeszcze zrobił to!