W 2019 roku Thomas Aasen Markeng zdobył złoty medal w indywidualnych zawodach mistrzostw świata juniorów. Niedługo później zadebiutował w zawodach Pucharu Świata, a już w sezonie 2019/20 zajął piąte miejsce w jednym z konkursów. Tego wyniku nigdy jednak nie poprawił, bo na przeszkodzie stanęły poważne problemy zdrowotne.
Wszystko co złe zaczęło się dla niego w grudniu 2019 roku. Norweski talent doznał poważnej kontuzji po upadku w pierwszej serii zawodów w Klingenthal. Diagnoza wykazała uszkodzenie więzadeł krzyżowych oraz łąkotki w lewym kolanie.
W 2021 roku - po kilku operacjach i rehabilitacji - Markeng powrócił do międzynarodowej rywalizacji. Ale już w lutym znów powiedział pas ze względu na wykrecie torbieli w lewym kolanie. Znów trafił na stół operacyjny, a jego przyszłość w skokach stanęła pod dużym znakiem zapytania.
23-latek zdecydował, że nie podejmie kolejnej próby powrotu. "Z mieszanką wdzięczności oraz odrobiny niepokoju w sercu, dzielę się z wami tą decyzją. Po wielu latach poświęcenia, ciężkiej pracy oraz niezliczonych wspomnień, zdałem sobie sprawę, że nie mogę być zawodowym sportowcem i odkładam narty na półkę" - napisał w mediach społecznościowych.
Markeng nie ukrywa w swoim wpisie, że chciałby jeszcze trochę poskakać, ale jego ciało nie jest na to gotowe i nic nie wskazuje, aby to miało się zmienić. "Po niezliczonych wizytach lekarskich, operacjach i godzinach treningu, stało się jasne, że nie mogę powrócić na najwyższy poziom" - podsumował, określając swoją decyzję "gorzką".
"Jestem wdzięczny za wszystko, co osiągnąłem i za wspaniałe osoby, z którymi miałem przyjemność współpracować od początku mojej kariery w 2009 roku" - zakończył.
Czytaj także: Kurzajewski z Małyszem. Wywiad sprzed 28 lat to hit
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza