W reprezentacji Polski skoczkiń od wielu miesięcy sytuacja jest napięta. Kamila Karpiel zdecydowała się zakończyć karierę już w październiku 2022 roku. Zawodniczka była skonfliktowana nie tylko z byłym trenerem Łukaszem Kruczkiem, ale także z PZN.
Potem swoją przygodę ze skokami narciarskimi zakończyła również Kinga Rajda. Na początku marca 2023 roku wzięła udział w mistrzostwach świata w Planicy i był to jej ostatni występ. Wcześniej media donosiły o jej konflikcie z Nicole Konderlą.
Tymczasem jak dowiedział się TVP Sport, obecny trener kadry skoczkiń, Harald Rodlauer, chce, aby Karpiel i Rajda powróciły do rywalizacji. Austriak widzi, że sytuacja w reprezentacji Polski jest trudna, co pokazują kiepskie rezultaty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
- Kontaktowałem się zarówno z Kingą, jak i Kamilą. Jestem bardzo zainteresowany tym, aby ponownie je zmotywować i nakłonić do powrotu - stwierdził w rozmowie z TVP sport.
- Miałem bardzo dobrą rozmowę z Kamilą. Obiecała, że dokładnie wszystko przemyśli. Nie dotarłem osobiście do Kingi, natomiast Stefan przekazał jej wiadomość ode mnie - dodał.
Asystent Rodlauera, Stefan Hula, stwierdził, że sztab reprezentacji nie otrzymał jeszcze odpowiedzi od Rajdy. Były skoczek w rozmowie z TVP Sport żałował, że losy obu pań tak się potoczyły. - Dla nas ich powrót byłby bardzo dobry, wzrosłaby rywalizacja w drużynie. Dziewczyn, które skaczą na nartach jest u nas bardzo mało - nie ukrywa.
W ostatnim czasie głośno było o konflikcie Rodlauera z Nicole Konderlą. Austriacki szkoleniowiec postanowił odsunąć najlepszą obecnie Polkę od kadry (więcej tutaj).
Czytaj także:
"Jestem wyczerpany". Niepokojące słowa dominatora sezonu
Jest decyzja. Będzie dodatkowy konkurs