Thurnbichler postawił Żyle ultimatum

Przed kolejnym wyjazdem na konkurs Pucharu Świata trener Thomas Thurnbichler postawił ultimatum Piotrowi Żyle, o czym opowiada w rozmowie ze sport.pl. Polski skoczek długo się nie zastanawiał. Zadzwonił do Austriaka i ogłosił swoją decyzję.

Michał Mielnik
Michał Mielnik
Piotr Żyła PAP/EPA / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Tegoroczny sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich jest wybitnie słaby w wykonaniu polskich zawodników. Najlepszy z Biało-Czerwonych jest Aleksander Zniszczoł, który zajmuje... 23. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Ostatni konkurs w Willingen był najgorszym w tym sezonie w wykonaniu Piotra Żyły. Zawodnik z Wisły w pierwszej serii skoczył 106,5 metra, co dało mu dopiero 48. miejsce i brak awansu do dalszej fazy rywalizacji. Trener Thomas Thurnbichler w rozmowie ze Sport.pl zwraca uwagę, że 37-latek inaczej podchodzi do konkursów PŚ, a inaczej np. do mistrzostw świata.

- W przypadku Piotrka musimy zrozumieć, że już długo jest w grze. Spędził ponad piętnaście lat w Pucharze Świata i zwykły konkurs jest dla niego, może nie niczym wyjątkowym, ale nie podchodzi do tego tak jak np. do mistrzostw świata. Na nich musisz skoncentrować się na sto procent. Tak, żebyś w momencie, gdy musisz oddać dwa najważniejsze skoki, był w pełni skupiony - powiedział Austriak.

Przed uczestnikami tegorocznego Pucharu Świata dwa konkursy poza Europą. Najpierw w ten weekend wystąpią w Stanach Zjednoczonych w Lake Placid, a następnie wyruszą do japońskiego Sapporo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Trener Thurnbichler postawił Żyle ultimatum po jego słabiutkim występie w Willingen.

- Dyskutowaliśmy (podczas powrotu z Niemiec na lotnisku - przyp. red.) o tym i powiedziałem mu: "Piotrek, możesz pójść w dwie strony. Albo odpoczniesz i zregenerujesz się w trakcie zawodów w Lake Placid i Sapporo, spokojnie trenując w Polsce, albo pojedziesz na nie, ale oczekuję od ciebie, że do każdego konkursu podejdziesz z takim oddaniem dla sportu, jakby to były mistrzostwa świata" - zdradził Thurnbichler.

Jak się okazało, trener nie musiał długo czekać na odpowiedź. - Nie minęło dużo czasu i dostałem od niego telefon. "Hej, trenerze, wchodzę w to na 110 procent, chcę pojechać na te konkursy. Jestem naprawdę zawiedziony tym weekendem w Willingen i chcę pokazać, że potrafię wszystko zrobić inaczej". - dodał Austriak.

10 lutego rozpocznie się rywalizacja w amerykańskim Lake Placid. Pierwszego dnia czekają nas dwa konkursy - indywidualny oraz duetów. Dzień później odbędzie się drugi z konkursów indywidualnych. Następnie rywalizacja przeniesie się do japońskiego Sapporo (17-18 lutego).

Zobacz także:
"Kiedy szedłem w miasto, to do upadłego". Dziś pracuje na budowie
Małysz o przyszłości Thunbichlera. "Dostał polecenie"

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×