"Na pewno mu żona pozwoli". Tak zareagował na słowa lidera Polaków

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł

Wydarzeniem dnia w Sapporo był awans do konkursu Noriakiego Kasaiego. Aleksander Zniszczoł został zapytany o to, co będzie robił w wieku 52 lat. Hitem jest riposta Kacpra Merka.

Japoński weteran znalazł się w pięćdziesiątce, która wywalczyła awans do sobotniego konkursu indywidualnego w Sapporo. Noriaki Kasai po skoku na odległość 104 metrów zajął 45. lokatę i już może przygotowywać się do startu. Tym samym wyśrubował rekord dotyczący najstarszego zawodnika, który weźmie udział w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Jego skoki podczas treningów i kwalifikacji były największym wydarzeniem podczas piątkowych zmagań w Sapporo. - Widziałem jego trzy skoki. Specjalnie chciałem go zobaczyć. Ma 51 lat i dalej walczy w Pucharze Świata. Coś wspaniałego. Klasa sama w sobie - chwalił Kasaiego Aleksander Zniszczoł w rozmowie z reporterem Eurosportu, Krzysztofem Skórzyńskim.

Dziennikarz zapytał najlepszego z Polaków, gdzie widzi siebie w wieku 52 lat i czy to dalej będzie rywalizacja w skokach narciarskich. - Nie mam pojęcia, tak daleko jeszcze nie sięgam. Jak zdrowie pozwoli, to czemu nie - odpowiedział Zniszczoł.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Na jego słowa zareagował Kacper Merk, który tym razem był ekspertem w studiu Eurosportu. Jego riposta jest hitem. - Na pewno mu żona pozwoli, żeby się bujał po świecie w wieku 52 lat - mówił ze śmiechem dziennikarz.

A jak Zniszczoł ocenił swoje treningowe i kwalifikacyjne skoki? - Skoczyłem fajnie, szczególnie ten treningowy skok był fajny. Ten w kawali nie był tak dobry, jak oczekiwałem. popełniłem malutki błąd, zabrakło rotacji. Po to jest ten dzień, aby taki błąd popełnić. Ważne jest to "Q - stwierdził Zniszczoł.

Sobotni konkurs w Sapporo rozpocznie się o godzinie 8:00 czasu polskiego. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 i Playerze. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Sprzeciw i bunt. To mogło grozić Thomasowi Thurnbichlerowi
Ma 51 lat i wraca. Wszyscy będą patrzeć na Japończyka

Komentarze (0)