Za nami kwalifikacje do sobotniego konkursu w ramach Pucharu Świata w Sapporo. Dobra wiadomość jest taka, że zobaczymy wszystkich Polaków. Głośno jednak jest o innym skoczku. Przypomniał o sobie Noriaki Kasai, który ma 51 lat.
Legendarny Japończyk cały czas startuje w zawodach, choć ostatnio są to głównie imprezy, które odbywają się w jego kraju. Niedawno pokazywał klasę w Pucharze Kontynentalnym, a teraz nie mógł sobie odmówić startu w Pucharze Świata w Sapporo.
Kasai jak zwykle zaskoczył całe środowisko. Japończyk skoczył 106 metrów i tym samym zakwalifikował się do sobotniego konkursu z 45. miejsca. Błyskawicznie pojawiła się informacja, że w ten sposób zapisał się w historii skoków.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
"Noriaki Kasai pierwszym w historii skoczkiem po 50-tce, który zakwalifikował się do zawodów Pucharu Świata. W sobotę Japończyk przystąpi do konkursu w Sapporo w wieku 51 lat, 8 miesięcy i 11 dni, śrubując rekord najstarszego uczestnika zawodów PŚ" - pisze w portalu X Adam Bucholz z portalu skijumping.pl.
Dla Kasaiego będzie to także powrót do Pucharu Świata po czterech latach. Ostatni raz zakwalifikował się do konkursu w sezonie 2019/2020. Wprawdzie rok temu próbował w Sapporo, ale wówczas nie dostał się do pierwszej pięćdziesiątki.
51-latek jest żywą legendą skoków narciarskich. Debiut w Pucharze Świata zaliczył w 1988 roku. Na koncie ma trzy medale olimpijskie oraz siedem medali z mistrzostw świata, ale nigdy nie sięgnął po złoto (wyjątkiem są MŚ w lotach). W klasyfikacji generalnej PŚ najwyżej był trzeci, co udało mu się dwukrotnie w latach 90.
Ma 51 lat i wraca. Wszyscy będą patrzeć na Japończyka >>
Afera u rywali szansą dla Polski. Drugiej może już nie być >>