Dwukrotny indywidualny mistrz świata w skokach narciarskich Piotr Żyła od pewnego czasu przymierzany jest do świata sportów walki. Wszystko zaczęło się w połowie 2023 r., gdy portal sport.pl poinformował o planach włodarzy organizacji Clout MMA.
Chcieli oni doprowadzić do starcia Żyły z byłym piłkarzem Sławomirem Peszką. Jak ujawnił Mateusz Leleń z TVP Sport skoczkowi za walkę zaproponowano ogromne pieniądze - 2 miliony złotych (więcej TUTAJ>>). Na tak ogromną kwotę w "swojej" dyscyplinie Żyła musiałby pracować latami.
Z kolejnych doniesień wynikało, że dwaj sportowcy mieli spotkać się w klatce 8 czerwca 2024 r. na gali Clout MMA 5 w katowickim Spodku. Tak się jednak nie stało.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Dlaczego? W rozmowie ze sport.pl sprawę wyjaśnił sam Żyła. - Rok temu to ja byłem zdecydowany. Myślałem, że będę to robił. Dlatego próbowałem się dogadać z federacją, ale nie udało się i tyle - rozpoczął.
Co zatem stanęło na przeszkodzie?
- Umowa. Chciałem, żeby była skonstruowana w taki sposób, żeby móc jeszcze skakać. A proponowano mi taką, która mnie ograniczała - wyjaśnił "Wewiór". - Gdybym się zdecydował, nie miałbym czasu, żeby trenować jednocześnie jedno i drugie. To było kluczowe. Skoki wygrały i wygrywają dalej - sprecyzował na sport.pl.
Ustronianin dodał, że walka na freakfightowej gali nie jest dla niego tematem zamkniętym. Na pewno nie dojdzie do tego w tym roku, bo skoczkowie lada moment rozpoczną kolejny sezon w Pucharze Świata. Pierwsze zawody odbędą się w weekend 23-24 listopada w Lillehammer.
Skoczek zasugerował, że być może wróci do tematu wiosną przyszłego roku lub "jeszcze po kolejnym" sezonie.