Ta informacja zaskoczyła polskim światem sportu. Według portalu sport.pl Piotr Żyła otrzymał propozycję walki w federacji freak fightowej Clout MMA ze Sławomirem Peszko. Wzbudziło to spore poruszenie w świecie skoków narciarskich.
Zwłaszcza, że sporty walki często wiążą się z ryzykiem złamań czy poważnych kontuzji. Łączenie więc kariery skoczka narciarskiego oraz bawienie się w walki freak fightowe nie idzie w parze. Mówił już o tym trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler.
- Nie damy mu na to w tym sezonie zielone światła. Musi skoncentrować się na skokach narciarskich, bo dalej jest w światowej czołówce. Dalej osiąga sukcesy, więc powinien przy tym pozostać - przyznał Austriak w TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
Piotr Żyła ma być jednak chętny do spróbowania nowej rzeczy, o czym sam głośno mówi. I roli zapewne nie odgrywa tutaj jedynie chęć przeżycia przygody, lecz także ogromne pieniądze.
Jak ujawnił Mateusz Leleń z TVP Sport skoczkowi za walkę zaproponowano 2 miliony złotych. Dla porównania za szóste miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach narciarskich zainkasował jedynie 131 650 franków szwajcarskich czyli niespełna 600 tysięcy złotych. Za cały sezon.
Czy Piotr Żyła po tym sezonie porzuci skoki na rzecz walk w MMA? A może poczeka jeszcze kilka lat do zakończenia kariery? Na te pytania odpowiedź poznamy niebawem
Czytaj więcej:
Polacy na "piątkę". Piotra Żyła wyrwał awans w ostatnim skoku