Kazimierz Długopolski, dwukrotny olimpijczyk, przewiduje, że nadchodzący sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich, który rozpocznie się w weekend w Lillehammer, może przynieść Polakom wyniki zbliżone do zeszłorocznych. Aleksander Zniszczoł w poprzednim sezonie zajął 19. miejsce, będąc jedynym Polakiem, który zajął w pojedynczym konkursie miejsce na podium. Piotr Żyła i Kamil Stoch, zmagający się z kontuzjami, pozostają zagadką.
Długopolski, który od 2009 roku szkoli zawodników AZS Zakopane, liczy na niespodzianki ze strony Stocha i Żyły. - Na pewno są głodni skakania, są też tak doświadczeni, że na pewno wyrzucili już z głowy problemy zdrowotne - podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Maciej Kot również mają szansę na poprawę swoich wyników.
W Norwegii wystartują Kubacki, Stoch, Zniszczoł, Kot i Wąsek. Wąsek, triumfator Letniej Grand Prix, ma szansę na dobry start, mimo że wielu czołowych zawodników startowało tylko w wybranych konkursach. Żyła, po operacji kolana, wciąż wraca do formy.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Sezon w Lillehammer zainaugurują także kobiety. W polskiej kadrze znalazły się Pola Bełtowska, Nicole Konderla, Natalia Słowik i Anna Twardosz. Pierwszym konkursem będzie piątkowa rywalizacja drużyn mieszanych.
Długopolski wierzy, że polscy skoczkowie mogą dostarczyć kibicom wiele emocji. - Myślę, że potrafią skakać, więc z ich strony emocji i walki o +10+ nie zabraknie - dodał. Zniszczoł w marcu dwukrotnie stanął na podium, co daje nadzieję na powtórzenie sukcesu.