Dwa konkursy indywidualne w Lillehammer Stefan Kraft zakończył na czwartej lokacie, dwukrotnie finiszując tuż za podium. Mimo rozczarowania wynikiem 31-latek wyraził zadowolenie z formy, którą zaprezentował w Norwegii.
Po zawodach żartował na Instagramie. "Oto mój podpis po inauguracji sezonu: STEF4N KR4FT!" - brzmiał wpis najlepszego skoczka poprzedniej zimy po zmaganiach w Lillehammer.
Kraft w pierwszym konkursie stracił do podium jedynie 1,1 pkt. Z kolei w niedzielę był jeszcze bliżej, ponieważ zabrakło mu 0,7 pkt. W dodatku za każdym razem nie utrzymał prowadzenia po pierwszej serii. W klasyfikacji generalnej jest właśnie czwarty i traci 80 "oczek" do liderującego Niemca Piusa Paschke.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
- Trochę mi smutno, że dwukrotnie byłem tak blisko podium i nie stanąłem na nim, ale jestem zadowolony ze swojego występu - powiedział Kraft, cytowany przez "Kronen Zeitung".
Pomimo niewykorzystanych szans Krafta Austriacy mają powody do radości. W drugim konkursie najlepszy był Jan Hoerl, natomiast Daniel Tschofenig za każdym razem stawał na podium. Niespodziewanie na inaugurację osiągnął je również Maximilian Ortner, który zastąpił Daniela Hubera.
- Zawsze mówiłem, że mamy sześciu brutalnie silnych skoczków. Możemy z uśmiechem kontynuować podróż, jeśli zaczyna się sezon w ten sposób - podsumował cały pierwszy weekend w wykonaniu siebie i swoich rodaków.
W nadchodzących zawodach w Ruce, które są drugim etapem Pucharu Świata w skokach narciarskich 2024/25, do rywalizacji przystąpi ta sama siódemka Austriaków, co w Lillehammer. W poprzednim sezonie Kraft triumfował tutaj dwukrotnie.