Delegatka FIS Agnieszka Baczkowska, odpowiedzialna za kontrolę sprzętu na zawodach w skokach narciarskich, zaznaczyła, że zmiany dotyczące znakowania kombinezonów i ograniczenia ich liczby miały na celu zrównanie szans wszystkich ekip.
Zmiany te były już testowane podczas Letniej Grand Prix. Nowy system ogranicza liczbę kombinezonów, które można używać zimą. Te są czipowane w kilku miejscach i kodowane do systemu.
Jak się okazuje, nieprawidłowości w kombinezonach są surowo karane.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje
- Zawodnik zostaje zdyskwalifikowany i pozbawiony kombinezonu, który po manipulacji jest skreślany z bazy - powiedziała Baczkowska w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Od startu w Lillehammer do Engelbergu zawodnicy mają po cztery zatwierdzone kombinezony.
W kolejnych cyklach do marca można dodać jeden kombinezon, a na mistrzostwa świata w Trondheim dwa dodatkowe. Sezon można zakończyć maksymalnie z dziewięcioma kombinezonami dla kobiet i dziesięcioma dla mężczyzn.
Podczas zawodów można użyć dwóch kombinezonów, ale nie można ich zmieniać między seriami. W przypadku uszkodzenia kombinezonu, można go naprawić i ponownie zaczipować.
- Trzeba to zgłosić i uzyskać zgodę kontrolera - podsumowała Baczkowska.