W sobotę (14 grudnia) odbył się pierwszy konkurs indywidualny w Titisee-Neustadt. Powody do radości polskim kibicom dostarczył Aleksander Zniszczoł. Reprezentant naszego kraju zajął 9. miejsce, co jest najlepszym wynikiem polskiego zawodnika w tym sezonie.
Przy pierwszym skoku niemiłą niespodziankę zgromadzonym przed telewizorami fanom sprawili niemieccy realizatorzy transmisji. Próbę Zniszczoła pokazano bowiem z nietypowego ujęcia, które nie pozwalało określić, jak daleko poleciał Polak (więcej TUTAJ).
"Świetny występ Aleksandra Zniszczoła w I serii! 135 metrów i na ten moment pozycja lidera. Szkoda tylko, że realizator transmisji wybrał przemoc i pokazał próbę Polaka z tej kamery" - napisał w trakcie 1. serii Adam Bucholz ze "Ski Jumping".
"Paschke i Deschwanden w trybie zabawy na 15 dni przed Turniejem Czterech Skoczni Niemcy czekają na triumf 23 lata, Szwajcarzy nie wygrali nigdy!" - zwrócił uwagę Mateusz Leleń z TVP Sport.
"Już wiemy, że Fatih Arda Ipcioglu osiągnie dziś swoją życiówkę w Pucharze Świata. Lata specyficznie, ale całkiem skutecznie" - ocenił Wiktor Marczuk z portalu SkokiPolska.pl.
"Fatih Arda Ipcioglu jako pierwszy reprezentant Turcji w historii melduje się w czołowej "20" zawodów indywidualnych Pucharu Świata" - zauważył wspomniany już Bucholz.
"Polak błysnął podczas sobotnich zawodów w Titisee-Neustadt. Jest top 10" - krótko podsumował Paweł Stańczyk z portalu igrzyska24.pl.
"Siadło u Stocha na progu. Od razu widać było, jak leciał z rotacją i prędkością" - dodał Piotr Majchrzak z Viaplay.
"Czy Dawid Kubacki dziś postawił mały kroczek naprzód?" - zapytał ironicznie Michał Chmielewski z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali