Był u nas uwielbiany. Teraz nie chce rozmawiać z Polakami

Getty Images / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Getty Images / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

Stefan Horngacher w przeszłości z sukcesami prowadził reprezentację Polski. To już jednak przeszłość. Odkąd odszedł do niemieckiej kadry, praktycznie nie rozmawia z Polakami. Próbował to zmienić Sebastian Parfjanowicz. Oto, co usłyszał.

Stefan Horngacher to obecnie trener reprezentacji Niemiec w skokach narciarskich. Ten sezon jest jego ostatnim w tej roli. Wcześniej Austriak osiągał duże sukcesy z Polakami, gdzie pracę rozpoczął w 2016 roku.

Funkcję tę pełnił końca marca 2019 roku, a następnie przeniósł się do Niemiec. W tym czasie z Biało-Czerwonymi sięgnął po historyczny Puchar Narodów czy złoty medal mistrzostw świata w drużynie. Do tego Kamil Stoch w 2018 roku wywalczył trzecie w karierze olimpijskie złoto.

ZOBACZ WIDEO: Tomasiak radzi sobie z presją? Kot nie ma wątpliwości

Od czasu odejścia z naszej kadry Horngacher unika rozmów z polskimi mediami. Nie udzielił większego wywiadu, w którym zabrałby głos na temat będących w kryzysie polskich skoków. Próbował to zmienić dziennikarz "Przeglądu Sportowego Onet", Sebastian Parfjanowicz.

"Chciałem o tym z perspektywy czasu porozmawiać z austriackim trenerem w Wiśle, ale po raz kolejny odmówił. Od lat nie udzielił polskim mediom większego wywiadu. - Nie, nie, dziękuję! - odwrócił się na pięcie i poszedł do niemieckiej szatni" - napisał w felietonie o tym, co usłyszał od Horngachera.

Jego zdaniem to właśnie Horngacher miał udział w tym, w jakiej sytuacji są obecnie polskie skoki.

"To dziura pokoleniowa, wielki kanion, którego nie da się tak z dnia na dzień zasypać. Moim zdaniem dużo złego zaczęło się złotych czasach Stefana Horngachera, który 'zabetonował' kadrę A. Odnosił z nią wielkie sukcesy, dostał więc totalnie wolną rękę. I zamknął nasz świat w sześciu nazwiskach, nie dopuszczając świeżej krwi, ukrywając treningi nawet przed innymi polskimi trenerami" - dodał Parfjanowicz.

Horngacher w 2023 roku wyjaśnił, dlaczego nie rozmawia z polskimi dziennikarzami. Wszystko z powodu sytuacji, do jakiej doszło przed igrzyskami olimpijskimi w 2022 roku w Pekinie. Polacy podczas konkursów w Willingen, które poprzedzały igrzyska, po raz pierwszy wystartowali wówczas w nowym modelu butów. To miała być tajną broń na starty w Chinach. Plan jednak nie wypalił z powodu protestu wniesionego przez Horngachera.

- Mówię o sprawie dotyczącej butów. Po tym zdarzeniu dotarło do mnie wiele złych głosów z Polski. Z tego powodu postanowiłem, że nie będę rozmawiał z polskimi dziennikarzami. Działania dziennikarzy były dla mnie bolesne, więc przestałem udzielać wywiadów. Utrzymuję jednak dobry kontakt z zawodnikami, działaczami oraz kolegami z Polski. Nie muszę żyć w przyjaźni z dziennikarzami - podkreślił w jednej z nielicznych wypowiedzi dla polskich mediów, dla portalu skijumping.pl.

Komentarze (19)
avatar
wuja też pisior
3 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż ! Jest ziomalem słynnego Adolfa !On tez nie lubił Polakken! 
avatar
darek piórecki
7 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taa,a tajner jako prezes,małamysz dyrektor to od czego byli???? 
avatar
Möchomorekㅤ
27 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli skoczkowie zaczynają olewać wszystko, to czy dziwi odejście jednego z najlepszych trenerów prowadzących? U Niemców Ordnung mus sein i nie ma dyskusji. 
avatar
Sławomir Leszkiewicz
49 min temu
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
on jak Niemcy, jest zawstydzony wypowiedzią Tuska i dlatego zamknął się w sobie. 
avatar
nobodziaszek
1 h temu
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Skoro dziennikarz jest nierzetelny oraz stronniczy to nie można go nazwac dziennikarzem a co najwyżej pismakiem. Wolność prasy nie może ograniczać podstawowych praw jednostki i jeżeli ktos sobi Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści