Ostatni konkurs w karierze Mattiego Hautamaekiego!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W coraz ciemniejszych barwach rysuje się przyszłość fińskich skoków narciarskich. Wiadomo bowiem, że sobotni konkurs w Planicy będzie ostatnim w niezwykle bogatej w sukcesy karierze Mattiego Hautamaekiego. 30-letni "Masa" po wyjątkowo kiepskim sezonie postanowił odwiesić narty na przysłowiowy kołek.

W tym artykule dowiesz się o:

Tego należało się spodziewać - sobotnia "drużynówka" w Planicy będzie ostatnim konkursem Pucharu Świata, w którym zobaczymy na starcie Mattiego Hautamaekiego. Fin zgodnie z przewidywaniami po wyjątkowo słabym dla siebie sezonie postanowił odwiesić narty na przysłowiowy kołek i z kibicami pożegna się podczas zespołowych zmagań na "Letalnicy".

Przypomnijmy, że podopieczny Pekki Niemelae ma w swoim dorobku wiele wspaniałych osiągnięć. 30-latek, urodzony w Oulu plasował się w czołowej "3" we wszystkich możliwych imprezach, począwszy od igrzysk olimpijskich przez medale mistrzostw globu do końcowej klasyfikacji Pucharu Świata, TCS, Turnieju Nordyckiego, MŚJ, a nawet letniej Grand Prix (!). Hautamaeki kilkukrotnie bił także rekord w długości lotu - ostatni raz w 2005 roku, lądując na 235,5m. Ta zima nie była jednak udana dla doświadczonego Fina, co najlepiej obrazuje jego odległa mimo regularnych startów, bo 49-lokata w punktacji łącznej cyklu.

Decyzja słynnego mieszkańca Kuopio jest bez wątpienia fatalną wiadomością dla fińskich skoków narciarskich, w których w dalszym ciągu nie dzieje się najlepiej. Sytuacja "latania" na "deskach" w Kraju Tysiąca Jezior jest obecnie naprawdę nie do pozazdroszczenia, szczególnie po zakończeniu kariery przez Hautamaekiego. Przypomnijmy, że rok wcześniej na podobny krok zdecydowali się jego utytułowani rodacy - Harri Olli i Janne Ahonen.

Sylwetkę skandynawskiej gwiazdy zaprezentujemy Państwu wkrótce w "Mistrzach dwóch desek".

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
derek
17.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie jest już w formie to dla fińskich skoków nie jest to jakaś tam wielka strata, trzeba jednak przyznać że po Ahonenie ten kraj się nikogo dobrego dotąd nie doczekał