Drugie w sezonie zwycięstwo Severina Freunda, punkty Dawida Kubackiego

Severin Freund sięgnął po drugą w tym sezonie wygraną w zawodach Pucharu Świata. Na podium po długiej przerwie powrócił Wasiljew, z kolei swoje pierwsze punkty w karierze wywalczył Dawid Kubacki.

Porywisty wiatr, kilkunastostopniowy mróz i obfite opady śniegu - przy tak bajkowo zimowej scenerii rozegrane zostały trzecie w tym sezonie indywidualne zawody Pucharu Świata. Słynna skocznia w Kuusamo, która przez ostatnie lata jako pierwsza gościła najlepszych skoczków globu, przepięknie prezentowała się na tle zakutego lodem krajobrazu i tradycyjnie już przyniosła sporo sensacyjnych rozstrzygnięć. Niespodziankami dużego kalibru sypnęło w Laponii już na półmetku, gdy przedwcześnie z konkursem pożegnali się Anders Jacobsen, Anders Fannemel, Lukas Hlava, Jurij Tepes, a nawet dotychczasowy lider cyklu - Thomas Morgenstern.

Listę wielkich nieobecnych w pełni wykorzystali znacznie mniej znani i doświadczeni zawodnicy, którzy dzięki "wpadkom" faworytów po raz pierwszy w karierze zdobyli punkty w zmaganiach tak wysokiej rangi. W tym gronie obok Gregora Deschwandena, Lauri Asikainena i Aleksieja Romaszowa znalazło się nazwisko Dawida Kubackiego. Polak jako jedyny bronił honoru biało-czerwonych w finałowej rundzie, zajmując ostatecznie 22. miejsce. Przypomnijmy, że 22-latek z Nowego Targu z powodzeniem rywalizował już ze światową czołówką, kilkukrotnie stając na "pudle", ale tylko podczas letniej Grand Prix. Z kolei pozostali nasi reprezentanci zachowali status quo i Kuusamo opuszczać będą z takim samym dorobkiem punktowym, jaki mieli przed kończącym się weekendem. Co najwyżej poprawną próbę oddał Maciej Kot, który dzięki trudnym warunkom atmosferycznym był bliski awansu do "30". Nic dobrego nie można napisać o występie Krzysztofa Miętusa oraz Piotra Żyły - "dwójka" naszych sportowców ponownie pełniła rolę statystów, lądując na buli obiektu w Ruce. Przypomnijmy, że tym razem na rozbiegu fińskiej skoczni nie pojawił się Kamil Stoch. Mieszkaniec Zębu przepadł już w kwalifikacjach i po trzech pierwszych konkursach sezonu ma na swoim koncie jedynie symboliczny punkt. Fatalną inaugurację drużyny Łukasza Kruczka najlepiej obrazuje klasyfikacja Pucharu Narodów, a w niej Polacy znajdują się na samym końcu stawki. Nasz zespół jest obecnie dopiero dwunastą siłą Pucharu Świata i wyraźnie ustępuje Włochom, Amerykanom i mocno osłabionym Finom. Stochowi i spółce po piętach depcze Bułgaria, mająca w tegorocznym cyklu tylko Vladimira Zografskiego.

W cieniu słabej postawy Polaków toczyła się w Ruce emocjonująca walka o najwyższe lokaty. Na półmetku zawodów prowadził skaczący jak w transie Jaka Hvala. Słoweński młodzieniec całkowicie zdominował czwartkowe treningi i kwalifikacje, a dzień później był najmocniejszym ogniwem w "czwórce" Gorana Janusa. Rewelacyjny 19-latek nie zwalniał tempa i już podczas serii próbnej dał rywalom czytelny sygnał, że jest w naprawdę wyśmienitej formy. Aktualny wicemistrz świata juniorów pokaz swojej siły zademonstrował także w pierwszej serii konkursowej, gdy wspaniałym skokiem na 141 metr wyraźnie zdeklasował przeciwników, pewnie zmierzając po swoją historyczną wygraną w zawodach PŚ. Jak się później okazało - były to miłe złego początki. Hvala nie poradził sobie z ciążącą na nim presją, popełniając katastrofalny błąd przy wyjściu z progu, co natychmiast zamieniło się w mizerną odległość (97 m). Rodaka Petera Prevca i Roberta Kranjca spotkał bolesny spadek w dół klasyfikacji, ostatecznie kończąc konkurs na dwudziestej czwartej pozycji. Oznacza to, że na swój debiutancki triumf w zmaganiach tak wysokiej rangi Hvala będzie musiał jeszcze poczekać przynajmniej do przedolimpijskiej próby w Soczi.

Jednym z najgroźniejszych rywali sensacyjnego młodzieńca może okazać się Dimitri Wasiljew. Rosyjski weteran po trzech latach przerwy w imponującym stylu powrócił na pucharowe podium, wyrzucając z czołowej "trójki" samego Gregora Schlierenzauera. Pomiędzy utytułowanym Austriakiem, a doświadczonym skoczkiem z Ufy "wylądował" jak zawsze solidny Simon Ammann. Trzeba więc przyznać, że "pudło" w Kuusamo bez żadnego z reprezentantów Norwegii i Austrii wyglądało co najmniej dziwnie. "Wikingowie", którzy z wysokiego "C" otworzyli zimowy sezon w Lillehammer, tym razem wypadli blado. Po zaledwie czwartej lokacie w piątkowej "drużynówce" przyszedł czas na dość odległe pozycji w zmaganiach indywidualnych. W sobotę najwyżej z chłopców Alexandra Stoeckla sklasyfikowano tegorocznego zdobywcę Kryształowej Kuli - Andersa Bardala. Ciekawie wyglądał z kolei korespondencyjny pojedynek Manuela Fettnera z Andreasem Koflerem. Obaj zawodnicy zacięcie walczą o miejsce w podstawowym składzie Alexandra Pointnera i po sobotnim dniu w Laponii bliżej występu w następnej "drużynówce" wydaje się być ten ostatni.

Wymarzony weekend na "Rukatunturi" mają za sobą Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi w północnej Finlandii dość nieoczekiwanie zgarnęli całą pulę, zwyciężając w rywalizacji ekip, jak i za sprawą Severina Freunda w zmaganiach indywidualnych. Dla Niemca była to druga w tym sezonie, a czwarta w karierze pucharowa wiktoria, dzięki której w następny weekend znów wystartuje w żółtej koszulce lidera. Na słowa pochwały zasługuje również doskonała postawa Japończyków - szóste i siódme miejsce zajęli odpowiednio Taku Takeuchi i 40-letni Noriaki Kasai. Wysoka dyspozycja samurajów sprawia, że obecna czołówka Pucharu Świata jest jeszcze bardziej międzynarodowa.

Wyniki sobotniego konkursu w Ruce:

MZawodnikKrajSkoki (m)Nota
1 Severin Freund Niemcy 134,5/135,5 266,1
2 Dimitri Wasiljew Rosja 136/132 265,4
3 Simon Ammann Szwajcaria 135/130,5 255,7
4 Gregor Schlierenzauer Austria 137,5/128,5 254,1
5 Andreas Wellinger Niemcy 136/126,5 253,5
6 Taku Takeuchi Japonia 130,5/133 249,6
7 Noriaki Kasai Japonia 131,5/134 249,5
8 Andreas Kofler Austria 127,5/132 248,7
9 Wolfgang Loitzl Austria 134,5/125,5 246,4
10 Anders Bardal Norwegia 128,5/135,5 241,8
22 Dawid Kubacki Polska 127,5/116 200,2
32 Maciej Kot Polska 115,5 92,1
47 Krzysztof Miętus Polska 102,5 60,0
48 Piotr Żyła Polska 94,5 58,4


Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:

MZawodnikKrajPunkty
1 Severin Freund Niemcy 215
2 Gregor Schlierenzauer Austria 182
3 Thomas Morgenstern Austria 140
4 Anders Bardal Norwegia 131
5 Simon Ammann Szwajcaria 120
5 Anders Fannemel Norwegia 120
7 Andreas Wellinger Niemcy 104
8 Anders Jacobsen Norwegia 100
9 Taku Takeuchi Japonia 89
10 Dimitri Wasiljew Rosja 80
33 Dawid Kubacki Polska 9
38 Maciej Kot Polska 6
40 Krzysztof Miętus Polska 5
46 Kamil Stoch Polska 1

[b] 
Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Niemcy 970
2 Norwegia 922
3 Austria 918
4 Japonia 559
5 Słowenia 537
6 Rosja 253
7 Włochy 158
8 Szwajcaria 146
9 Czechy 143
10 Finlandia 117
11 USA 100
12 Polska 21
13 Bułgaria 13

[/b]

Komentarze (15)
avatar
włókniarz46
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czemu nie pokażecie wyników wszystkich, którzy startowali? Niektórych interesuje coś więcej niż miejsca Polaków. A gdyby ktoś nie oglądał? Trzeba szukać gdzieś indziej... 
LexoN
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Hvali. Postawy Polaków komentować nie będę... 
avatar
Melamina49
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajner fajnie godo ale to mafioso, który na pierwszym miejscu stawia dobro familii ... Dlatego np. Małysz nie chce mieć nic wspólnego z mafią PZNowską ... 
avatar
SnajperF1
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adam wróć!!! 
avatar
MISTRZ 2012
1.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kto by pomyślał że USA będzie lepsze od nas! ;)