Nasza drużyna w Zakopanem zajęła drugie miejsce, choć przez większą część konkursu prowadziła. Ostatecznie musiała uznać wyższość Słoweńców. Wysoka forma polskich skoczków jest dobrym prognostykiem przed mistrzostwami świata w Val di Fiemme. - Będziemy gotowi do walki o podium w Val di Fiemme. Pomiędzy naszą czołową dwójką Kamil Stoch - Maciek Kot a resztą zawodników nie ma dużej różnicy. Potencjał na czołowe miejsca ma także Piotrek Żyła, jeżeli złapie pełną stabilizację formy - powiedział Łukasz Kruczek na łamach Super Expressu.
Po niepowodzeniach na początku sezonu mówiło się nawet o zwolnieniu trenera naszych skoczków. Teraz o tym już nikt nie pamięta. Największym problemem dla zawodników (nie tylko polskich) były kombinezony. - To nie był wyłączny powód niepowodzeń, ale jeden z tych, który spowodował szereg następstw. Gdy nad strojami udało się zapanować, zawodnicy zyskali pewność siebie i zaczęli pokazywać, na co ich stać. Dobrze, że pozbierali się szybko. Tylko że nic nie jest dane na zawsze, a czasami największym problemem jest rosnący apetyt - dodał Kruczek.
Przypomnijmy, że w najbliższy weekend skoczkowie o punkty PŚ będą rywalizowali w japońskim Sapporo.
Źródło: Super Express
Powinno być dobrze i życzę im powodzenia, bo byłby to ładny "akcent", pokazujący, że coś dobrego dzieje się w naszych skokach na szerszą skalę, niż dobre Czytaj całość