Krzysztof Biegun sensacyjnym zwycięzcą w Klingenthal. Polak liderem Pucharu Świata!

Zwycięstwem Krzysztofa Bieguna zakończył się pierwszy w tym sezonie indywidualny konkurs PŚ. W czołowej "10" jednoseryjnych zawodów w Klingenthal sklasyfikowano aż czterech reprezentantów Polski.

Tradycji stało się zadość i inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich w dalszym ciągu kojarzona będzie z kapryśną aurą. Po jednoseryjnej "drużynówce" przyszedł czas na połowicznie rozegrane zawody indywidualne, które rozpoczęły się z niemal dwugodzinnym opóźnieniem. Decyzja o przeprowadzeniu konkursu zapadła po wielokrotnych obradach jury. Walter Hofer i spółka w końcu postanowili, że zmagania

na Vogtland Arenie dojdą do skutku pomimo wyjątkowo mocnych i zmiennych podmuchów wiatru.

Jak się okazało - około dziesięć tysięcy kibiców zgromadzonych pod skocznią w Klingenthal, jak i wielu widzów przed telewizorami zobaczyło ostatecznie nie dwie, a jedną, przerywaną, loteryjną rundę, która zdecydowanie wypaczyła wyniki niedzielnych zawodów i ogromne zamieszanie, towarzyszące rezygnacji z oddania swoich prób przez Andersa Bardala i Gregora Schlierenzauera. Norweg i Austriak po telefonicznych konsultacjach ze swoimi szkoleniowcami postanowili nie siadać na belce startowej z powodu niebezpiecznych warunków atmosferycznych.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Pomijając problemy z pogodą, niedzielny konkurs był niezwykle udany dla reprezentantów Polski. Po raz pierwszy w swojej krótkiej karierze po triumf w zawodach najwyższej rangi sensacyjnie sięgnął Krzysztof Biegun. 19-latek z Gilowic swój sukces zagwarantował sobie fantastycznym, bo 142,5-metrowym skokiem, dającym mu żółtą koszulkę lidera zimowego cyklu. Jakby tego było mało, w czołowej "10" sklasyfikowano w sumie aż czterech naszych rodaków - na piątym miejscu z wynikiem 136 metrów uplasował się Piotr Żyła, "oczko" niżej znalazł się Maciej Kot (132 m), zaś dziewiątą notę otrzymał Jan Ziobro, który także odnotował swój życiowy rezultat. Punkty do klasyfikacji generalnej PŚ zdobył też 22. Dawid Kubacki. Gwoli uzupełnienia należy dodać, że dyskwalifikację za nieprzepisowy kombinezon otrzymał Stefan Hula.

Znacznie mniej szczęścia, podobnie jak cała grupa najlepszych skoczków poprzedniego sezonu, miał Kamil Stoch. Mistrz globu z Predazzo trafił na niesprzyjające warunki atmosferyczne, czego efektem jest jego odległa pozycja. Podopieczny Łukasza Kruczka lądował już na 117. metrze, zajmując dopiero trzydzieste siódme miejsce. Równie nisko w tabeli z wynikami widnieją nazwiska innych zawodników z numerami z końca listy startowej - dwudziesty ósmy był Severin Freund, trzydziesty - Michael Neumayer, a zaledwie trzydziesty trzeci - Tom Hilde.

Największym pechowcem dnia był jednak Andreas Kofler. Utytułowany Austriak po 115. metrowym skoku miał poważne kłopoty z utrzymaniem równowagi na zeskoku i zaliczył upadek, uderzając z piekielną siłą o jedną z band reklamowych. "Kofi" Vogtland Arenę opuszczał na noszach medycznych, ale według ostatnich informacji Tyrolczykowi nic poważnego się nie stało.

W cieniu kuriozalnego otwarcia sezonu do rywalizacji w Pucharze Świata powrócił Janne Ahonen. Słynny mieszkaniec Lahti skakał jako jeden z pierwszych uczestników konkursu, uzyskując 126,5 metra. Lider ekipy Suomi swój drugi "come back" rozpoczął od szesnastego miejsca.
 
Wyniki jednoseryjnego konkursu w Klingenthal:

MZawodnikKrajSkok (m)Nota
1 Krzysztof Biegun Polska 142,5 135,8
2 Andreas Wellinger Niemcy 132 132,8
3 Jurij Tepes Słowenia 134,5 131,4
4 Taku Takeuchi Japonia 132,5 130,7
5 Piotr Żyła Polska 136 130,6
6 Maciej Kot Polska 132 127,6
7 Simon Ammann Szwajcaria 133 125,8
8 Marinus Kraus Niemcy 131,5 125,6
9 Jan Ziobro Polska 134,5 125,2
10 Gregor Deschwanden Szwajcaria 133 120,1
22 Dawid Kubacki Polska 125,5 111,1
37 Kamil Stoch Polska 117 101,2
DSQ Stefan Hula Polska 110 -

Zwycięski skok Krzysztofa Bieguna
[wrzuta=9TlwWq39kaR,edrys]

Komentarze (187)
gregu
28.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
piszą tutaj: "Andreas Kofler zaliczył upadek, uderzając z piekielną siłą o jedną z band reklamowych. "Kofi" Vogtland Arenę opuszczał na noszach medycznych, ale według ostatnich informacji Tyrol Czytaj całość
avatar
UNIA DMP2010
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Krzysiu, szczęście sprzyja lepszym:) 
avatar
Anty Syf
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy ile z tej obecnej formy się ostanie do igrzysk.
Wspaniale Kot,Żyła,Biegun reszta albo pech chwili albo zagubieni w akcji. 
avatar
Włókniarz Forever
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak zwykle przesadzają... 
avatar
Miki1947
25.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sezon nam się dobrze zaczął tylko szkoda stocha bo mogł być w pierwszej dziesiątce i to by był chyba rekord polaków w czołowej 10