- Na pewno apetyty przed Turniejem Czterech Skoczni były dużo większe. Poprzeczkę zawieszono przed naszymi skoczkami wysoko, szczególnie, że wcześniej, w Titisee-Neustadt i Engelbergu, prezentowali się świetnie. Kamil w Garmisch-Partenkirchen obie próby miał poprawne, ale stać go na więcej. Spóźnił odbicie, co miało swoje konsekwencje w odległości - przyznaje Jan Szturc.
Jak mówi pierwszy trener Adama Małysza, TCS ma nowego bohatera. Jest nim Thomas Diethart, młody zawodnik z Austrii. Do tej pory niczym się nie wyróżniał poza Pucharem Kontynentalnym. W noworocznym konkursie natomiast wręcz zdeklasował rywali. - Teraz jest jednym z kandydatów do zwycięstwa obok Morgensterna i Ammanna. W tej trójce upatruję triumfatora. Skoczkowie odstają swoim dorobkiem punktowym od reszty zawodników. Choć trzeba pamiętać, że w skokach wszystko może się wydarzyć – warunki potrafią spłatać figla nawet najlepszym - przypomina szkoleniowiec.
Przyznaje też, że choć teoretycznie wszystko jest możliwe, strata do trójki najlepszych zawodników jest zbyt duża, aby mieć nadzieje na to, że Kamil Stoch, przy równych warunkach pogodowych, odrobi ją. Mimo tego, trener nie niepokoi się dyspozycją mistrza świata z Predazzo. - Nie trzeba się obawiać o formę Kamila, musimy do tego podchodzić spokojnie. Można zauważyć wahania naszych zawodników – cała grupa wystartowała w Turnieju poniżej oczekiwań, ale nie należy robić z tego tragedii - twierdzi Jan Szturc.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.
Nieco większe problemy z techniką ma Piotr Żyła. Zawodnik z Wisły nie może wypracować odpowiedniej pozycji dojazdowej, co przekłada się na odległość. Teraz ulubieniec kibiców nad Wisłą dostanie czas na ćwiczenia na słoweńskim obiekcie. - Wysłanie Piotrka do Planicy na treningi to dobry ruch trenera Łukasza Kruczka. Piotrek jest dobrym lotnikiem i uważam, że po treningach w Planicy z powrotem wypracuje odpowiednią pozycję dojazdową - przekonuje mentor Adama Małysza.
Jak trener ocenia dyspozycję pozostałych Polaków? - Z dobrej strony prezentuje się Klimek Murańka, który skacze najrówniej. Maciej w noworocznym konkursie oddał dwa równe skoki, ale to nie jest szczyt jego możliwości, choć teraz czuje się pewnie i dobrze wszedł w nowy rok. Jan Ziobro nie miał najlepszego pierwszego skoku w Ga-Pa, ale na pewno będzie walczył w Innsbrucku. Krzysiek Biegun nie jest jeszcze może w dyspozycji, która by mu pozwała walczyć o miejsca w dziesiątce, ale jego skoki są poprawne technicznie. Brakuje jednak dynamicznego odbicia, ale to młody chłopak, na razie większe oczekiwania są w stosunku do naszych starszych zawodników - kończy Jan Szturc.