Maciej Kot przed pierwszymi konkursami PŚ: Klingenthal to jedna wielka niewiadoma
Maciej Kot jest dobrze przygotowany i, co ważne, spokojny przed pierwszymi konkursami PŚ. Podkreśla, że wyniki w Klingenthal trudno przewidzieć. - To jedna wielka niewiadoma - mówi skoczek.
Zawodnik nie ma konkretnych oczekiwań jeśli chodzi o pierwsze konkursy Pucharu Świata. Twierdzi, że zawody w Klingenthal mogą być dziwne i zaskakujące. - Często są trudne warunki, wcześniej nie mamy kontaktu z rywalami, więc tylko po sobie i po obserwacji kolegów z drużyny można wyczuć, w jakiej się jest formie. Pierwsze konkursy to jest jedna wielka niewiadoma i niedobrze byłoby oczekiwać czegoś szczególnego, nastawiać się na konkretny wynik. Podchodzę do tego spokojnie. Dobrze wejść w sezon niezłymi skokami i zadowalającym miejscem, żeby nie stracić kontaktu z czołówką. Punkty są wskazane, żeby korzystnie ustawić się na kolejne zawody - zaznacza podopieczny Łukasza Kruczka.
17. skoczek poprzedniego sezonu podkreśla, że jego forma nie jest idealna - jeszcze wiele rzeczy trzeba poprawić. To jednak nie jest okres, w którym można spodziewać się szczytu dyspozycji. Ze skoku na skok powinno być jednak coraz lepiej. - Na pewno dużym wyzwaniem będzie wejście na dużą skocznię. Większość skoków oddawaliśmy na obiektach typu tego w Hinzenbach. W Oberstdorfie skakaliśmy na dużej skoczni, ale to było dwa tygodnie temu. Trzeba się jak najszybciej przestawić i przyzwyczaić do śniegu. Tory lodowe mamy objeżdżone, ale śnieg wpływa choćby na lądowanie i na ogólne odczucia związane ze skokami. Przed nami jest więc wiele wyzwań, ale w zeszłym roku sobie poradziliśmy, więc nie widzę powodu dlaczego teraz miałoby się nie udać.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)