- To dla mnie zaszczyt, cieszę się, że będę pierwszy. To napawa mnie dumą. Na razie trudno powiedzieć cokolwiek o obiekcie. To będzie dla mnie wielkie wyzwanie. Jestem emocjonalnie związany z Kulm - podkreśla reprezentant kraju ze stolicą w Wiedniu.
[ad=rectangle]
Skoczek zaznacza, że związek emocjonalny wynika nie tylko z faktu, że skocznia mamucia jest usytuowana w Austrii, ale jego powodem jest również publiczności, jaka przyjdzie na zawody w weekend. Schlierenzauer będzie skakać przed swoimi kibicami.
Istotne jest również, że rekord obiektu należy właśnie do Austriaka. Wynosi 215,5 m. - Kocham latać i choć przez chwilę widzieć wszystko, jak ptak. Tego nie można porównać z niczym innym. Takie skoki przynoszą dużo radości. Jednak oprócz samej przyjemności, trzeba w skoki włożyć ogrom pracy - kończy Schlierenzauer.
Przed weekendowymi zawodami na Kulm, reprezentant Austrii plasuje się na ósmej lokacie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Uzbierał, jak dotąd, 472 punkty. Do przewodzącego stawce Michaela Hayboecka traci 217 "oczek".
Polscy skoczkowie też tam będą skakać. Mówił o tym Piotr Żyła po zakończeniu TCS.