Simon Ammann na razie nie kończy kariery

Bardzo dobra wiadomość dla sympatyków Simona Ammanna! Szwajcar, który w Falun po raz pierwszy od upadku wziął udział w rywalizacji, na razie nie kończy kariery.

Po upadku w Bischofshofen nie było wiadomo, jak szybko Simon Ammann wróci na skocznię. Szwajcar podjął jednak ambitną walkę o jak najszybszy powrót do zdrowia i odpowiedniej dyspozycji fizycznej, która umożliwiłaby mu start w mistrzostwach świata w Falun. Udało się. Skoczek otwarcie podkreślał, jak ważny był dla niego występ w Szwecji.
- Kiedy czeka się zbyt długo na powrót do skakania, strach może naprawdę być coraz większy i dlatego właśnie była to ważna do stoczenia walka

- przyznał Ammann.
[ad=rectangle]
Coraz częściej pojawia się jednak pytanie, czy skoczek zdecyduje się na kontynuowanie kariery po czempionacie w Falun. Jak na razie możemy liczyć na kolejne występy Szwajcara, który świetnie spisał się w sobotnim konkursie drużynowym - w jednym ze skoków lądował aż na 127 metrze.

- Taki skok daje siłę, dlatego na pewno wystartuję w Turnieju Nordyckim - przyznał Ammann, który nie ujawnił jeszcze, czy jego występy będziemy mogli oglądać także w następnym sezonie.

- Muszę zobaczyć, jak będę się czuł po kolejnych skokach. Jak na razie szansę, że będę kontynuował karierę to 50/50 - skwitował skoczek.

Źródło artykułu: