[bullet=hop.jpg]
Wygrana Stefana Krafta
Reprezentant Austrii po Turnieju Czterech Skoczni cały czas był w czołówce, jednak nie zawsze naprawdę błyszczał. W Lahti znów był najlepszy i trzeba zaznaczyć, że triumfował nieprzypadkowo - ta wygrana jest całkowicie zasłużona. Rozpędzony Kraft spisuje się na tyle dobrze, że niemalże dogonił lidera Pucharu Świata Petera Prevca. Po sukcesie w Finlandii Austriak ma realną szansę na triumf w klasyfikacji generalnej cyklu. Walka o końcowy laur zapowiada się arcyciekawie - wszystko rozstrzygnie się zapewne dopiero za dwa tygodnie w Planicy.
[ad=rectangle]
Życiowy wynik Jarkko Maeaettae
Fińscy kibice nie mieli wielkich powodów do radości, ale warto zauważyć udany konkurs Jarkko Maeaettae. Reprezentant Suomi do tej pory tylko raz był w najlepszej dziesiątce Pucharu Świata - zdarzyło mu się już zająć dziewiątą pozycję. W Lahti na doskonale znanej sobie dużej skoczni Saupausselkae Maeaettae spisał się bardzo dobrze i zajął ósme miejsce, najlepsze w karierze jeśli chodzi o występy w Pucharze Świata.
Udany występ Cene Preva
W ubiegłym sezonie Cene Prevc zadebiutował w Pucharze Świata, ale później startował już tylko w zawodach niższej rangi. Trener Goran Janus konsekwentnie stawiał na innych zawodników, ale w Lahti młodszy brat słynnego Petera w końcu powrócił do Pucharu Świata. 18-latek spisał się zupełnie dobrze i zajął siedemnastą pozycję.
[bullet=bec.jpg]
Skoki Jana Ziobry
Niestety, ten weekend nie był udany dla Jana Ziobry. W zawodach drużynowych w Lahti Polacy bardzo długo walczyli o podium, przez moment nawet liderowali, i wydawało się, że utrzymają się w najlepszej trójce do samego końca. Niestety, drugi skok oddany przez Ziobrę dobry nie był. Dzień później nasz reprezentant lądował blisko także w zawodach indywidualnych, w których zajął czterdzieste miejsce.
Wpadka Manuela Poppingera
Manuel Poppinger był cichym bohaterem Austriaków na mistrzostwach świata w Falun - jego świetny drugi skok pozwolił im zająć drugie miejsce w zawodach drużynowych. W Lahti powtórki nie było - Poppinger w pierwszej kolejce skoczył na tyle blisko, że już na tak wczesnym etapie konkursu właściwie pogrzebał szanse swojej reprezentacji. Dzień później nie błyszczał także indywidualnie, niemniej dwudzieste trzecie miejsce i tak mogło być dla niego pewną rekompensatą za wcześniejszą wpadkę z soboty.
Nieudany weekend Janne Ahonena
Od weterana fińskich skoków nikt obecnie nie wymaga czarowania jak za dawnych lat. Ale w sobotę Janne Ahonen i tak zawiódł oczekiwania, gdyż na skoczni, którą zna jak własną kieszeń, lądował blisko jak nigdy i był najsłabszym zawodnikiem swojej ekipy. Skończyło się na tym, że Finowie w ogóle nie weszli do drugiej serii. Ta sztuka nie udała się Ahonenowi także dzień później w konkursie indywidualnym, w którym był trzydziesty czwarty.