Reprezentanci Polski mieli czas na odpoczynek po zimowych występach. W tym czasie złapali głód skakania i wrócili do wspólnych przygotowań. Zanim oddali pierwsze skoki w Szczyrku gościli na zgrupowaniu w nadmorskim Cetniewie, a w weekend kwartet wybrał się do Szczecina, by zagrać w siatkarskim meczu gwiazd.
[ad=rectangle]
- Nie narzekamy, że spędzamy czas na Pomorzu. Jest tu fajnie, a akurat latem można się tu wybrać. Teraz jesteśmy, ale później będziemy coraz rzadziej - powiedział Jan Ziobro, który gościł nad Odrą razem z braćmi Kot oraz Dawidem Kubackim. Siatkarska impreza była częścią akcji charytatywnej na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Na trybunach pojawiło się prawie 5 tysięcy widzów.
- Po pierwsze liczył się szczytny cel. Jak dostanę zaproszenie to na pewno jeszcze wrócę. Wiedziałem, że przyjdzie dużo ludzi, ale i tak byłem zaskoczony, że każde krzesełko w hali było zapełnione. Fajna sprawa, że ludzie przyszli i chcieli zobaczyć może nie jak gramy, a kaleczymy siatkówkę - uśmiechał się skoczek.
Gra w siatkówkę to trochę luźniejsza część treningu narciarzy. Dzięki temu nabyli niezłe umiejętności, choć jak przyznaje Ziobro, mają w swoich meczach nieco inne reguły. - Gramy nie tylko na rozgrzewkach, ale też czasem jako trening po trzy sety. Z profesjonalistami nie gra się łatwo. Było widać jak wbiegłem na boisko. Chciałem wystawić piłkę koledze i nie wiedziałem nawet, że jest odpowiedzialna za to osoba, która ma to zrobić zamiast mnie - uśmiechał się zawodnik urodzony w Rabce-Zdroju.
Poza nietypowym wypadem na północ Polski rozpoczęły się przygotowania do następnego sezonu. - Nie ma lekko. Na razie treningi są wyczerpujące. Pracujemy nad motoryką. Wiadomo, ostatnia zima była po prostu słaba w naszym wykonaniu i nie unikniemy pracy. Mam nadzieję, że poprzedni sezon będzie nawozem do następnego, lepszego. Nie poddaliśmy się na pewno i chcemy pokazać, że stać nas jeszcze na dobre skoki - ma nadzieję Ziobro.
Trener Łukasz Kruczek wyciągnął wnioski i skorygował pomysł na przygotowania. Zmienił się skład kadr, między którymi na być ścisła współpraca. - Odkąd uczestniczę w przygotowaniach, każde są inne. Co roku jest coś odejmowane, coś dodawane, a to co dobre zostawiane. Te zmiany są kosmetyczne. Trochę personalne, trochę w treningu. Zawsze podchodzimy poważnie do swoich obowiązków. Przed nami lato i też damy z siebie wszystko. Po dobrze przepracowanym obecnym okresie i dobrych skokach będzie lżej zimą i taki jest właśnie mój cel - podsumował zwycięzca konkursu Pucharu Świata w Engelbergu w 2013 roku.