PŚ w Trondheim: Życiowy wynik Polaka. To talent na miarę Małysza i Stocha

PAP / Grzegorz Momot
PAP / Grzegorz Momot

Środowy konkurs w Trondheim Andrzej Stękała ukończył na szóstej pozycji. To najlepszy wynik w karierze Polaka, który w bieżącym sezonie dopiero zadebiutował w Pucharze Świata. Przedstawiamy wielką nadzieję polskich skoków.

Zawodnik AZS-u Zakopane urodził się 30 czerwca 1995 roku. Polak nie odnosił wielkich sukcesów w rywalizacji juniorskiej. W sezonie 2014/2015 Andrzej Stękała otrzymał szansę zmagań z seniorami podczas Letniego Pucharu Kontynentalnego.

Pierwszy poważny sukces główny zainteresowany odniósł 14 marca 2015 roku, kiedy stanął na drugim stopniu podium zawodów Pucharu Kontynentalnego w Niżnym Tagile. W poprzednim letnim sezonie zakopiańczyk nie odnosił wielkich sukcesów, ale ciężka praca m. in. z Maciejem Maciusiakiem zaowocowała świetnymi wynikami zimą.

Stękała znakomicie rozpoczął obecną zimą, zajmując na inaugurację Pucharu Kontynentalnego pierwsze i drugie miejsce w norweskiej Renie. Świetne rezultaty w tych zawodach zaowocowały powołaniem do Pucharu Świata. Polak zadebiutował w tym cyklu na Gross-Titlis-Schanze (HS137) w Engelbergu. W swoim pierwszym starcie skoczek od razu zdobył punkty (4 oczka za 27. pozycję).

W drugiej części sezonu 20-latek regularnie otrzymuje powołania do reprezentacji, walczącej w zawodach najwyższej rangi. Trener kadry A, Łukasz Kruczek, mówi o Stękale, że jest skoczkiem niezwykle odpornym psychicznie. Słowa szkoleniowca znalazły swoje odzwierciedlenie w środowych zawodach na Granåsen (HS140). Stękała świetnie wytrzymał presję i po finałowym skoku nie tylko utrzymał ósme miejsce, ale jeszcze awansował o dwie lokaty.

Co dalej? Po takim występie możemy oczekiwać, że nasz reprezentant jeszcze bardziej uwierzy w siebie. W najbliższy weekend zawodników czekają aż trzy konkursy na mamucie w Vikersund. 20-latek pokazał w tym sezonie, że nie boi się wielkich wyzwań i kto wie, czy na największej skoczni świata znów nie powalczy z najlepszymi? W środę za Stękałą uplasowali się tacy zawodnicy jak Severin Freund czy Kenneth Gangnes. To z pewnością działa na wyobraźnię.

Zobacz wideo: Andrzej Stękała: Jestem szczęśliwy. Dziękuję wszystkim

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (6)
avatar
arus12345
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Talent nie talent ale widac że potencjał jest.Kwestia tylko tego kto to wykorzysta bo to nie pierwszy raz kiedy trener klubowy buduje a Kruczek robi maniane ia marnuje potencjał. 
avatar
Antoni Tadeusz Akogoto
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak zwykle w poszukiwaniu sensacji dziennikarzyny dymają w coś czego nie ma. Wiele już takich było "Wielkich talentów" choćby Murańka i inni. Dajcie spokój, nie wywierajcie presji. Widzę że za Czytaj całość
avatar
GreatDeath
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
'Pierwszy poważny sukces główny zainteresowany odniósł 14 marca 2015 roku, kiedy stanął na drugim stopniu podium zawodów Pucharu Kontynentalnego w Niżnym Tagile. '
No tak, bo wygranie generalki
Czytaj całość
avatar
GreatDeath
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Przestańcie durni dziennikarze pompować balonik i dajcie Andrzejowi spokój, ciekawi mnie czy gdy świętował zwycięstwo w generalce Fis cupu jakikolwiek z Was słyszał o tym nazwisku. On nie miał Czytaj całość
avatar
peppep
11.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To nie jest żaden talent. On był zawsze antytalentem. Jest przykładem bardzo nielicznego grona zawodników którzy nagle odpalili dopiero po dwudziestce. W całej historii skoków było ich bardzo b Czytaj całość