Tegoroczny letni sezon jest bardzo udany dla polskich skoczków narciarskich. Zdecydowanym liderem Grand Prix jest Maciej Kot, a drugie miejsce w tym cyklu zajmuje Kamil Stoch.
O ile wyniki podopiecznych Stefana Horngachera dawały i dają powody do optymizmu, o tyle z niepokojem skoczkowie, trenerzy jak i kibice spoglądali na Wielką Krokiew im. Stanisława Marusarza (HS134). Obiekt w stolicy polskich Tatr zamknięto już na wiosnę ze względu na remont skoczni, który miał rozpocząć się w czerwcu. Ze względu na problemy z rozstrzygnięciem przetargu, ostatecznie w 2016 roku zdecydowano się zmodernizować tylko rozbieg, a bulę skoczni przebudować po konkursach PŚ w Zakopanem w sezonie 2016/2017.
Na szczęście wszystko wskazuje na to, że prace zaplanowane na rozbiegu uda się wykonać. Firma, która wygrała przetarg rozpoczęła już prace.
- We wtorek nastąpiło przekazanie placu budowy i rozpoczął się demontaż górnej części Wielkiej Krokwi. Pierwszy etap modernizacji dotyczy prac związanych z przebudową górnego odcinka skoczni. Po rozebraniu starej konstrukcji wylany zostanie betonowy profil pod nowy rozbieg i próg, zamontowane zostaną też tory lodowe - wytłumaczył na oficjalnej stronie PZN Grzegorz Kotowicz, prezes COS-u ze Szczyrku, który odpowiada za remont skoczni w Zakopanem.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pracę zakończą się 15 grudnia. Wówczas skocznię odwiedzą działacze FIS-u, by sprawdzić zmiany i oficjalnie przyznać tymczasową homologację, która umożliwi przeprowadzenie konkursów PŚ na Wielkiej Krokwi w sezonie 2016/2017.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)
{"id":"","title":""}