Noriaki Kasai udowodnił, że sukcesy można odnosić nawet w zaawansowanym jak na sportowca wieku. Dlaczego u nas nikt nie potrafi tego zrozumieć? - zapytał z żalem 36 latek.
Na razie kłopoty kadrowe nie odbijają się na sportowej postawie Dmitrija Wasiljewa. Co prawda w tegorocznych zawodach Letniego Grand Prix w Czajkowskim popularny Dima nie zdobył punktów, ale w mistrzostwach kraju na koniec sezonu letniego Wasiljew zdecydowanie wygrał konkursy indywidualne na normalnym i dużym obiekcie kompleksu Krasnej Polany w Soczi.
- Mistrzostwa były dla mnie takim być albo nie być. Mocno przygotowywałem się do nich. Cieszę się z takich rezultatów i po wywalczeniu złotych krążków wierzę, że otrzymam szansę startów w Pucharze Świata - przyznał skoczek pochodzący z Ufy, dodając: - Mam pecha, ponieważ kiedy jestem w formie, to przytrafiają mi się kontuzję. Wierzę, że teraz będzie inaczej, a moim celem są igrzyska olimpijskie Pjongczang w 2018 roku.
Po nieudanych ostatnich sezonach dla rosyjskiej reprezentacji kadrę od Słoweńca Matjaza Zupana ponownie przejął Aleksander Arefiew, który miał już okazję zajmować stanowisko pierwszego trenera Sbornej w sezonie olimpijskim 2013/2014. Takiego wyboru rodzimej federacji Dmitrij Wasiljew także nie popiera.
- Reprezentację powinien prowadzić szkoleniowiec z najwyższej półki, który cieszy się dużym autorytetem w świecie skoków narciarskich. Takim trenerem był np. Wolfgang Steiert. Pod wodzą Niemca potrafiliśmy rywalizować przecież o podium w konkursach drużynowych - przyznał Rosjanin, który w swojej karierze łącznie dziewięć razy stał na podium zawodów PŚ w skokach narciarskich.
Mimo że Wasiljew trenuje poza kadrą, trudno wyobrazić sobie by w formie z letnich mistrzostw kraju zabrakło go na starcie inauguracji kolejnej edycji walki o Kryształową Kulę. Dwa konkursy indywidualne na Rukatunturi (HS 142) w Kuusamo odbędą się w dniach 25-26 listopada bieżącego roku.
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"