- Na pierwszy rzut oka wygląda to na ładny przesmyk na przełęczy Salmopol. Tak naprawdę jest to to, co zostało ze skoczni narciarskiej na Salmopolu. Przykre. Tym bardziej, że w tym miejscu śnieg leży czasem już w połowie października. A nawet jeśli nie, to jest na tyle zimno, że można byłoby pokryć skocznię sztucznym śniegiem. Położony obok wyciąg jest cały zaśnieżony, a amatorzy białego szaleństwa szusowali tu już w ubiegłym miesiącu... - napisał na Facebooku Adam Małysz, zamieszczając zdjęcia pokazujące pozostałości po skoczni.
Skocznia, o której pisze Adam Małysz, znajdowała się przy końcowym w okolicach drogi ze Szczyrku na Przełęcz Salmopolską na wysokości ok. 870 m n.p.m. Nosiła imię byłego skoczka narciarskiego i architekta Zdzisława Hryniewieckiego. Została wybudowana w latach siedemdziesiątych, jednak wykorzystywano ją bardzo rzadko.
W 1992 roku została zamknięta ze względu na zły stan techniczny, a wiosną 2000 roku została podpalona przez nieznanych sprawców.
ZOBACZ WIDEO Czesław Lang: Majka może wygrać Tour de France (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}